Gdy Polak za Polaka daje majątek. Drożsi od „Figo”!

2016-07-23 17:51:50; Aktualizacja: 8 lat temu
Gdy Polak za Polaka daje majątek. Drożsi od „Figo”! Fot. Transfery.info
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Transfery.info

Zagłębie Lubin wykupiło Filipa Starzyńskiego z Lokeren za 500 tysięcy euro. Dla „Miedziowych” to najwyższy transfer w historii, ale „Figo” daleko do najdroższych rodaków kupowanych przez polskie kluby.

Wzięliśmy pod uwagę zarówno transfery Polaków grających wcześniej za granicą, jak i transakcje między ekstraklasowymi klubami. Pod lupą XXI wiek. 

Bartłomiej Pawłowski (2014/2015,Widzew - Lechia Gdańsk, 600 tysięcy euro)


Chwilęwcześniej Pawłowski powrócił z hiszpańskich wojaży. Jednabramka w La Liga nie wystarczyła, żeby Malaga zdecydowała się nawykupienie go z Widzewa. Łodzianie chcieli 700 tysięcy euro,Hiszpanie proponowali dużo mniej i temat upadł. Tak do walkiwmieszała się Lechia, która była przekonana, że robi świetnyinteres. Pawłowski jednak bardzo szybko poszedł na wypożyczenia doZawiszy Bydgoszcz i Korony Kielce. Ciekawe jak pójdzie mu w Gdańskuw tym sezonie.


Marcin Burkhardt (2006/2007, AmicaWronki – Legia Warszawa, 650 tysięcy euro)


Burkhardt miałwtedy 22 lata. Pierwszą drużynę Amiki opuścił z powodukonsumpcji piwka podczas zgrupowania drużyny z Wronek. Chwilępóźniej wypożyczono go do Warszawy, a z racji tego, że od razunieźle się wkomponował i pomógł w zdobyciu mistrzostwa, Legiapostanowiła go wykupić. W Warszawie grał jeszcze przez dwa lata,ale - również z powodu kontuzji - na boisku pojawiał się corazrzadziej.

Maciej Iwański (2008/2009, Zagłębie Lubin -Legia Warszawa, 650 tysięcy euro)

Mistrzostwo iSuperpuchar Polski - z takimi trofeami zdobytymi z Zagłębiem,Iwański przenosił się do Warszawy. Legia interesowała się nimjuż zresztą dużo wcześniej. Zanotował w jej barwach dwa pełnesezony. Momentami prezentował się naprawdę dobrze. Kreował grę idostał nawet opaskę kapitańską. Po przeniesieniu do rezerw niemiał jednak czego szukać w stolicy. Odszedł do Turcji.




MaciejSadlok (2010/2011, Ruch Chorzów - Polonia Warszawa, 675 tysięcyeuro)

Józef Wojciechowski dogadał się z Ruchem jużlatem, ale Sadlok trafił do Warszawy pół roku później. Razem zEbim Smolarkiem, Arturem Sobiechem i całą resztą miał zdobyćmistrzostwo Polski. Skończyło się na miejscu w środku tabeli.Sadlok zanotował w barwach Polonii w sumie 31 ligowych spotkań. Ponich wrócił do Chorzowa.


Michał Pazdan(2015/2016, Jagiellonia Białysok - Legia Warszawa, 700 tysięcyeuro)

Transferowy strzał w dziesiątkę legionistów. Wpoprzednim sezonie zdecydowanie jeden z najlepszych obrońcówEkstraklasy. Z jeszcze lepszej strony Pazdan pokazał się jednak namistrzostwach Europy, po których nastała przecież „Pazdomania”.Cały czas mówi się o jego odejściu z Warszawy, ale ciekawe czy wrazie pozostania w stolicy, dalej będzie się tak wyróżniał natle innych zawodników.


Daniel Łukasik (2014/2015, LegiaWarszawa - Lechia Gdańsk, 800 tysięcy euro)


Łukasikbył na Legię po prostu za słaby. Zdobytych w jej barwachmistrzostw i pucharów nikt mu jednak nie odbierze. Lechia zapłaciłaza niego 800 tysięcy, ale w jej barwach też nie pokazał niczegowielkiego. Niedawno głośno mówiło się o jego odejściu zGdańska, ale póki co nie pojawiły się żadne konkrety.

MichałMasłowski (2014/2015, Zawisza Bydgoszcz – Legia Warszawa, 800tysięcy euro)

To miało być naprawdę duże wzmocnienielegionistów. Z gwiazdy Ekstraklasy Masłowski stał się tymczasemzwykłym przeciętniakiem. Albo i jeszcze gorzej. Swoje zrobiłaoczywiście kontuzja pleców, ale nawet jeśli „Masło” był wpełni sił, nie wnosił niczego do gry Legii. Wypożyczenie doPiasta Gliwice ma pomóc wrócić mu na właściwe tory. Warszawskiklub chciałby też pewnie odzyskać znaczną część pieniędzy ztego transferu.




Artur Sobiech (2010/2011,Ruch Chorzów - Polonia Warszawa, milion euro)


O Sobiechu jużwspomnieliśmy. Nie udało mu się zaprowadzić Polonii na szczyt,ale dziewięć trafień w 23 ligowych spotkaniach trzeba uznać zaniezły wynik. Snajper podpisał z „Czarnymi Koszulami”trzyletnią umowę, ale już po roku odszedł do Hannoveru 96. PrezesWojciechowski pieniędzy nie stracił, bo Niemcy wyłożyli niecoponad milion.


Rafał Murawski (2010/2011, RubinKazań - Lech Poznań, milion euro)


Lechici nieżałowali gotówki, ale pamiętajmy, że kilkanaście miesięcy temusprzedali Murawskiego Rosjanom za ponad trzy miliony. Do tego mieliteż sporo pieniędzy z transferu Roberta Lewandowskiego. Czy „Muraś”wart był takiej kasy? W Rosji mu nie wyszło, ale na krajowympodwórku zawsze dodawał jakości. Potwierdza to w Pogoni Szczecin.