Guardiola zrobi z niego obrońcę światowego formatu? 10 FAKTÓW o Pablo Maffeo
2016-12-07 19:36:49; Aktualizacja: 7 lat temuMa 19 wiosen na karku i właśnie otrzymał kolejną szansę od Pepa Guardioli w pierwszej drużynie Manchesteru City. Na spotkaniu fazy grupowej Ligi Mistrzów z Celtikiem z całą pewnością jednak się nie skończy. Przed wami Pablo Maffeo.
Biało-niebieskie serce
Urodzony w katalońskim Sant Joan Despíobrońca rozpoczął swoją przygodę z piłką w Levante Las Planas.Nie przebywał tam jednak zbyt długo, ponieważ bardzo szybko zostałwychwycony przez Espanyol. I to właśnie biało-niebieski klub miałnajwiększy wpływ na jego wychowanie, ponieważ w sumie spędził wnim aż 10 lat. - Prawda jest taka, że czuję i pewnie zawsze będęczuł coś wyjątkowego do tego zespołu. Przez wiele lat był moimprawdziwym domem - powiedział Hiszpan, który zatrzymał się nagrze dla jego juniorskich drużyn.
Przechwycił go bratPepaPopularne
Poraz pierwszy w Manchesterze pojawił się w okolicach swoich15. urodzin. W tym samym czasie na Etihad Stadium trafił grającywcześniej w Sportingu Gijón, Manu García. Przenosiny nie byłybymożliwe, gdyby nie Pere Guardiola. Brat Pepa jako jeden z pierwszychzobaczył w nim olbrzymi potencjał i stwierdził, że stać go nawystępy w wielkim klubie.
Na początku sobie nie radził
Jakto często bywa, na początku zmiana miejsca zamieszkania niewpłynęła na niego zbyt korzystnie. Młodziak trafił do zespołuCity U-18 i miał spore problemy z aklimatyzacją. - Pierwszy rok byłdla mnie strasznie trudny. Byłem sam i brakowało mi mojego domu,rodziny. Nie znałem angielskiego, a w dodatku musiałem zmierzyćsię z nową kulturą i pogodą czy nawet zupełnie innym jedzeniem -przyznał niedawno zawodnik.
Szybki powrót do domu
Zczasem Maffeo rozgrywał coraz lepsze spotkania w MłodzieżowejLidze Mistrzów i znaczył więcej dla prowadzonej przez PatrickaVieirę drużyny do lat 21. Potrzebne było jednak nowe wyzwanie itak na początku tego roku poszedł na wypożyczenie do rywalizującejw hiszpańskiej drugiej lidze Girony. Może nie zanotował tam niewiadomo jak wielu występów, bo w sumie spędził na murawie około550 minut, ale było to dla niego dobre przetarcie.
Pokazał potencjał w derbach
Jakopierwszy do kadry meczowej dorosłej drużyny City włączył goManuel Pellegrini, ale to Guardiola dał mu zadebiutować. Zaczęłosię od sierpniowego spotkania eliminacji Ligi Mistrzów ze Steauą.Prawdziwą klasę pokazał jednak w niedawnym meczu Pucharu LigiAngielskiej z United. „Czerwone Diabły” wygrały 1:0, ale on sambył jednym z najjaśniejszych punktów „The Citizens”. Zagrałbez żadnych kompleksów i kilka razy kapitalnie zatrzymał PaulaPogbę czy swojego równolatka, Marcusa Rashforda.
Nie mógł jeść ani spać
Na boisku zaprezentował się,jakby miał już na koncie kilka podobnych spotkań. Jeszcze przedpierwszym gwizdkiem jednak strasznie panikował. - Gdy Pep powiedziałmi, że zamierza mnie wystawić, poczułem wielkie zdenerwowanie.Byłem wtedy sam w pokoju. Nie mogłem nic zjeść ani zasnąć.Próbowałem grać w jakieś 200 gier na telefonie, potem czytaćksiążkę, ale nic nie działało - przyznał po wszystkim. Wielkieemocje targały nim również po zakończeniu spotkania: - Gdyschodziłem z boiska, miałem zjeżone włosy. Potem podszedł domnie Pep i przytulając stwierdził, że zagrałem bardzo dobry mecz.
Wszechstronny gość
Maffeomoże grać zarówno w środku, jak i po prawej stronie defensywy. Tadruga wydaje się dla niego optymalna. Angielskie media częstopodkreślają jego wszechstronność - świetną technikę, szybkość,zwrotność, tempo reakcji, bezkompromisowość... 19-latek może byćgodnym następcą Bacary'ego Sagny i Pablo Zabalety, którzy lepsijuż nie będą.
Fan Puyola i synek Zabalety
Towłaśnie Zabaleta najlepiej przyjął go w drużynie. - Jest takimmoim ojcem w drużynie. Od samego początku był bardzo miły i wkażdym aspekcie mi pomagał. Wspaniały facet - mówi Hiszpan,uznając go za swój wzór. Kolejnym jest Carles Puyol, któregobardzo chciałby kiedyś poznać: - Wszyscy mówią, że to świetnyfacet, więc mam nadzieję, że kiedyś uda się to zrobić.
Wciążzarabia grosze
Mimo, żeHiszpan jest coraz bardziej rozpoznawalny, cały czas zarabia wManchesterze stosunkowo bardzo małe pieniądze. Nie licząc premii,zgarnia bowiem co tydzień dwa tysiące funtów. Lada momentmoże jednak spodziewać się sporej podwyżki. Starszy od niego orok Kelechi Iheanacho, który latem związał się nową umową zCity dla porównania inkasuje teraz 30 tysięcy tygodniowo.
Wiaraprzede wszystkim
Na codzień Maffeo sprawia czasem wrażenie osoby nieśmiałej i lekkowystraszonej. Jak mówią jego koledzy, nie potrzeba wiele czasu,żeby dostrzec jego skromność i uprzejmość. Sam 19-latek nieukrywa, że bardzo ważne miejsce w jego sercu zajmuje wiara: - Toprawda, jestem bardzo religijny. Modlę się zawsze przed snem ichwilę po przebudzeniu - powiedział kiedyś zapytany o nią.Sodówka mu raczej nie grozi.