Oni mogą zmienić klub po mundialu. 23 piłkarzy w blokach startowych

2022-12-17 14:40:09; Aktualizacja: 1 rok temu
Oni mogą zmienić klub po mundialu. 23 piłkarzy w blokach startowych Fot. TimGroothuis/SIPA USA/PressFocus
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: Transfery.info

Mistrzostwa Świata 2022 zmierzają ku końcowi. Część piłkarzy swoją dobrą grą zasłużyła na transfer do lepszego klubu i w styczniu czeka ich przeprowadzka. Na naszej liście znalazły się łącznie 23 nazwiska.

Wkrótce minie równo miesiąc odkąd wystartował turniej, którego faworytami były Brazylia, Hiszpania, Niemcy, Portugalia czy Francja. Z całej piątki do finału dotarli tylko „Trójkolorowi”, a zmierzą się oni z prowadzoną dzielnie do końcowego triumfu przez Lionela Messiego Argentyną.

Marokańczycy, Chorwaci i Japończycy

Podczas imprezy nie brakowało niespodzianek. Do nich z pewnością możemy zaliczyć półfinał w wykonaniu Maroka, które jako pierwsza reprezentacja z Afryki dotarło tak daleko. Trudno również zapomnieć o świetnej grze Japonii.

Niektórzy z kadrowiczów tych zespołów mają duże szanse na to, aby w styczniu zmienić klub. Inni zwyczajnie mogą wrócić na Stary Kontynent.

Takim zawodnikiem jest Yahia Attiyat Allah. W przypadku 22-letniego lewego obrońcy występującego w rodzimym Wydad Casablanca pojawiły się spekulacje dotyczące zainteresowania jego osobą ze strony Freiburga. Plotki szybko zostały zdementowane, ale wydaje się, że dzięki dobrej grze, chociażby przeciwko Portugalii, zwrócił on uwagę europejskich drużyn.

Poza defensorem Maroka do zmiany klubu gotowią się jego koledzy: Sofiane Boufal, Azzedine Ounahi oraz Sofyan Amrabat.

Boufal oraz Ounahi, czyli skrzydłowy i pomocnik Angers, pokazali światu, że w Ligue 1 klasowych piłkarzy można znaleźć nawet na końcu stawki. Prezydent klubu przyznał już, że będzie mu bardzo ciężko zatrzymać dwójkę pożądaną przez kilka ekip. Pierwszego chce u siebie Fiorentina, o drugiego pyta FC Barcelona, AC Milan czy Inter Mediolan, a Leicester City gotowi się do zaoferowania nawet 45 milionów euro.

Odrębną historię napisał Amrabat, który jest jednym z najlepszych graczy na całym mundialu. Zakusy wobec defensywnego pomocnika Fiorentiny czyni sobie Liverpool. Tymczasem Włosi już zwietrzyli szansę na ubicie znakomitego interesu, oczekując zarobku rzędu około 40 milionów euro.

Wśród Japończyków szczególnie zaimponował Daichi Kamada, którego umowa z Eintrachtem Frankfurt wygasa już 30 czerwca 2023 roku. Wszechstronny pomocnik znalazł się na celowniku Borussii Dortmund, ale mówi się też o FC Barcelonie.

Równie daleko co Maroko dotarła Chorwacja. Podczas czempionatu ze szczególnie dobrej strony pokazali się Dominik Livaković, Josip Juranović oraz Joško Gvardiol.

Aż dziw, że blisko 28-letni bramkarz wciąż występuje w Dinamie Zagrzeb. Udowodnił, że ma ogromne umiejętności, a presja mu niestraszna, wszak w konkursach rzutów karnych świetnie bronił jedenastki wykonywane przez Japończyków i Brazylijczyków. Pierwsze tropy prowadzą do Bayernu Monachium, a także AS Monaco. To dopiero początek.

Juranović, były zawodnik Legii Warszawa, ma papiery na granie w zdecydowanie lepszym zespole niż Celtic. Wśród chętnych na usługi prawego defensora są Atlético Madryt, Chelsea, AS Roma, FC Barcelona czy Torino.

Gvardiol potwierdził w Katarze, że dorósł już do występów w czołowym klubie europejskiego formatu. O podpis blisko 21-letniego stopera walczą Manchester City, Real Madryt, jak również Chelsea, FC Barcelona oraz Manchester United. Transakcja może przekroczyć 100 milionów euro.

Portugalczycy, Szwajcarzy, Holendrzy, Senegalczycy, Kostarykanie, Niemcy i Polacy

Na wcześniejszych etapach rozgrywek odpadli João Felix, Yann Sommer, Denzel Dumfries, Ismaïla Sarr, Daley Blind, Keylor Navas, Julian Brandt, Cody Gakpo, Gonçalo Ramos, Andries Noppert oraz Bartosz Bereszyński.

To właściwie przesądzone, że Bereszyński w styczniu dołączy do Piotra Zieliński i Huberta Idasiaka w Napoli. Otrzyma w ten sposób okazję do występów w Lidze Mistrzów, choć trzeba przyznać, że bardzo trudno będzie mu wygrać rywalizację z Giovannim Di Lorenzo. Polak ma jednak ten atut, że potrafi odnaleźć się nie tylko na prawej, ale i na lewej stronie obrony. Dodatkowo ekipa rywalizuje na kilku frontach. Okazji do gry nie powinno zatem zabraknąć.

Imponująco zapowiada się styczeń w wykonaniu Felixa, który zupełnie nie potrafi znaleźć wspólnego języka z Diego Simeone. Atlético Madryt chciałoby zatrzymać atakującego, lecz jeśli się to nie uda, będzie oczekiwać 140 milionów euro. Wysoka dyspozycja zaprezentowana w Katarze (gol i dwie asysty) powinna mu pomóc w hitowej przeprowadzce. Na ten moment opcje są cztery: Paris Saint-Germain, Manchester United, Chelsea oraz Arsenal.

Obok Portugalczyka wyróżniał się Gakpo. Gwiazdor PSV Eindhoven właściwie był najjaśniejszym punktem ofensywy „Oranje”, wobec czego na brak chętnych nie narzeka. To Manchester United czy Liverpool. Operacja może wynieść nawet ponad 50 milionów euro.

Przez cały turniej świetną formę prezentował Noppert. Bramkarz nieoczekiwanie wskoczył do podstawowego składu, debiutując w pierwszym meczu mistrzostw. Później nikt nawet nie odważył się podważyć decyzji Louisa van Gaala. O 28-latka pyta Ajax, a transfer jest naprawdę realny.

Klasę podczas imprezy potwierdzili także Navas i Sarr. O golkiperze Paris Saint-Germain przez chwilę myślał Bayern Monachium, ale dziś bliżej mu do decyzji o angażu Sommera, którego jednak chce mieć u siebie również Manchester United. Skrzydłowy Watfordu najpewniej wróci w styczniu do Premier League, a taką szansę Senegalczykowi oferują Aston Villa, Crystal Palace czy Everton.

Gdy jedni mieli zapewnione miejsce w podstawowym składzie i grali na swoim niezmiennie wysokim poziomie jak Dumfries, Ramos błysnął formą dopiero w końcówce turnieju, sadzając na ławce samego Cristiano Ronaldo. Nieczęsto oglądamy piłkarza, który w swoim debiutanckim meczu na mundialu strzela hat-tricka, a tak było w przypadku napastnika Benfiki. Popisy 21-latka ponownie przyciągnęły uwagę Paris Saint-Germain.

W wieku 32 lat dopiero drugie mistrzostwa zaliczył Blind. Lewy bądź środkowy obrońca przypomniał o sobie trafieniem w meczu ze Stanami Zjednoczonymi, a gdy rozgrywki dla „Oranje” dobiegły już końca, doszły nas słuchy, że piłkarz poprosił Ajax o zgodę na odejście i ją otrzymał. Pierwszym chętnym jest Royal Antwerp, ale opcji dla doświadczonego Holendra dostępnego na mocy bezgotówkowego transferu w styczniu będzie z pewnością więcej.

Czy można nie zagrać w ani jednym spotkaniu i wzbudzić zainteresowanie innego klubu? Przykład Brandta pokazuje, że jak najbardziej tak. Eintracht Frankfurt obawia się utraty wspomnianego Kamady, a w osobie wszechstronnego gracza Borussii Dortmund widzi idealnego następcę, tym bardziej że jego pracodawca jest otwarty na negocjacje.

Francuzi

Ostatnią grupę stanowią zawodnicy ciągle aktualnych mistrzów świata, którzy stają przed szansą obrony tytułu. Benjamin Pavard, Adrien Rabiot, Marcus Thuram oraz Randal Kolo Muani są coraz bliżej decyzji o zmianie klubu.

Pavard chciałby zanotować przeprowadzkę do innej ligi. Francuz, który w ostatnich latach grał najczęściej na pozycji prawego obrońcy, w wieku 26 lat liczy na możliwość powrotu do występów w środku defensywy. W nieco innej roli widziałyby go u siebie Real Madryt oraz FC Barcelona, więc są szanse na pojawienie się nowych kandydatów. Bayern Monachium nie jest zbyt skory do rozmów, więc cała operacja może zostać odroczona do lata.

Istotną rolę w środku pola „Trójkolorowych” odgrywa Rabiot, dając znać, że może się on sprawdzić w każdym zespole na świecie. Pomocnikowi najbardziej marzy się przeprowadzka do Anglii, a to są w stanie zaoferować mu Chelsea i Manchester United. Innym kandydatem do jego pozyskania jest FC Barcelona, choć tu bardziej w grę wchodzi transakcja już po zakończeniu sezonu. Pytanie, czy 27-latkowi będzie się chciało tyle czekać.

Gdy impreza zmierza do końca, z dobrej strony pokazują się rezerwowi napastnicy francuskiej kadry. Swoimi występami Thuram oraz Kolo Muani udowadniają, że Didier Deschamps miał nosa, zabierając ich do Kataru. Ci piłkarze znajdują się jednak w zupełnie innym położeniu.

Atakujący Borussii Mönchengladbach wchodzi w ostatnie miesiące kontraktu, a wobec braku nastawienia na przedłużenie współpracy klub może zdecydować się go sprzedać już w styczniu. Choć zgłaszają się po niego Tottenham Hotspur czy Juventus, on sam chciałby poczekać z wyborem do lata.

Snajper Eintrachtu Frankfurt zaprezentował szeroki wachlarz umiejętności, a niemiecka ekipa doszła do wniosku, że trzeba kuć żelazo, póki gorące, stąd cena w wysokości 60-80 milionów euro i wyczekiwanie na pierwsze oferty. Te mogą nadejść z Premier League, gdyż nie brakuje doniesień o zakusach Liverpoolu, ale również Tottenhamu Hotspur.

Tegoroczne Mistrzostwa Świata udowodniły ponownie, że turniej tego szczebla jest doskonałym oknem wystawowym na piłkarski glob, a mniejsze kluby mogą tuż po nim dorobić się fortuny. Na to po cichu liczą PSV Eindhoven, Benfica, Angers, Dinamo Zagrzeb czy Fiorentina. Jednocześnie zawodnicy wierzą, że swoimi występami zasłużyli na lukratywne kontrakty i spełnienie marzeń o grze w większych drużynach i bardziej prestiżowych turniejach klubowych.