Ormiańska rakieta
2013-07-14 08:51:25; Aktualizacja: 11 lat temuHenrikh Mkhitaryan od nowego sezonu będzie strzelał gole dla Borussii Dortmund. 24-latek z Erywania może okazać się prawdziwą gwiazdą Bundesligi, dla której klub z Westfalii będzie jedynie kolejnym szczeblem w karierze.
Status najdroższego piłkarza w historii klubu zobowiązuje. Czy młody pomocnik poradzi sobie z presją? Sam zawodnik przyznaje, że dołącza do świetnego zespołu, co zdecydowanie ułatwi mu grę na najwyższym poziomie. Z pewnością pomoże mu również fakt, że w drużynie ma obok siebie prawdziwych idoli z Signal Iduna Park, takich jak Robert Lewandowski czy Marco Reus. To na nich zwrócone będą w dużej mierze spojrzenia sympatyków BVB. Ale Mkhitaryan może ich obu przyćmić. I to w bardzo krótkim czasie.
Skromny, inteligentny, pracowity i niesamowicie utalentowany. Wicemistrz Niemiec nie wahał się zapłacić za niego ogromnej sumy 27,5 miliona euro. Ormianin podpisał czteroletni kontrakt. W Szachtarze, do którego dołączył we wrześniu 2010 roku sukcesywnie się rozwijał, by wreszcie w minionym sezonie w 29 meczach strzelić 25 bramek i zostać jedną z najjaśniejszych postaci zespołu. Również w reprezentacji Armenii (66 miejsce w rankingu FIFA, awans z 89) prezentuje się bardzo pozytywnie, w niecałych 40 występach strzelił 11 bramek (między innymi Danii czy Włochom). Ma 24 lata i jest piłkarzem kompletnym. Rozwój jego kariery wcale nie musi skończyć się na Dortmundzie.
BVB, ku uciesze wszystkich entuzjastów transferowej karuzeli, nie szczędzi grosza. Jak dotąd drużyna wydała na nowych piłkarzy 50 milionów euro i przewodzi w tej klasyfikacji wśród klubów Bundesligi. Oprócz wspomnianego Ormianina, zespół wzmocnili również Pierre-Emerick Aubameyang z Saint-Ettienne i Sokratis Papasthathopoulos z Werderu Brema. W sezonie 2012/2013 na konto klubu z Dortmundu wpłynęło ok. 100 milionów euro, więc mają środki na wzmacnianie składu. Jak przyznał sam Michael Zorc (dyrektor sportowy Borussii) - czasy zakupów na kredyt już się skończyły. Działacze Borussii pamiętają jakie zawirowania spowodowało życie ponad stan na początku poprzedniej dekady, kiedy to drogie transfery i nieprzemyślane zarządzanie aktywami klubowymi omal nie doprowadziły bankructwa finalisty tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
Transfer Mkhitaryana wcale nie był łatwym zabiegiem. Pomijając zainteresowanie ze strony klubów Premier League i twarde warunki stawiane przez agenta zawodnika – Mino Raiolę, sytuacja przynależnościowa ofensywnego pomocnika z Erywania była skomplikowana. Szachtar posiadał bowiem 50% udziałów w karcie zawodniczej Henrikha. Pozostałą część rozdzieliły miedzy sobą poprzednie kluby Ormianina – doniecki Metalurg i Pjunik Erywań (po 25%). Watzke i Zorc mieli więc trudne zadanie, polegające na dogadaniu się jednocześnie z trzema klubami, co do kwoty odstępnego. Finalnie, zakończyło się na 27,5 milionach euro, co bezsprzecznie jest największym transferem zarówno w historii Borussii jak i ormiańskiego futbolu.Popularne
Czy Mkhitaryan będzie w stanie zastąpić idola, jakim niewątpliwie był Mario Goetze? Ma do tego wszelkie predyspozycje, a jego rozsądna postawa z pewnością pomoże mu dojść na szczyt. Henrikh stanowoczo odcina się od wszelakich porónań do niemieckiego gwiazdora, podkreślając, że jest zdecydowanie innym typem piłkarza. Podczas, gdy na Goetze sypią się gromy z powodów poza sportowych, Henrikh zajmuje się tylko piłką. I już strzela w nowych barwach…