Postaw na młodego: Białystok odjeżdża rywalom
2016-03-22 20:09:58; Aktualizacja: 8 lat temuZaufać młodemu piłkarzowi. Niby nie jest to takie trudne, ale w naszej Ekstraklasie tylko nieliczni pokazują, że to możliwe.
Po kilku tygodniach – podobnie jak po meczu z Legią - szkoleniowiec „Żółto-Czerwonych” nie ma wiele powodów do zadowolenia. Jego drużyna ponownie wysoko przegrała w meczu wyjazdowym (w tym roku już po raz trzeci i straciła 14 bramek), a gra zespołu tylko przez kilkadziesiąt sekund przypominała występ zespołu Ekstraklasy. Jednak w tamten lutowy wieczór w stolicy, Probierz wypowiedział zdanie, które wlewa nieco optymizmu w serca białostockich kibiców, ale przede wszystkim tłumaczy wyniki poniższego zestawienia. – Trener Czerczesow mówił, że nie bawi się w przedszkole. My z naszym budżetem musimy się w nie bawić, szkolimy młodzież i na nią stawiamy – tłumaczył zgromadzonym dziennikarzom.
Ubogie przedszkolePopularne
I rzeczywiście. Jeżeli popatrzymy na powyższy rysunek, który przedstawia łączną liczbę minut młodych Polaków w klubach Ekstraklasy w 28. kolejce (wzięliśmy pod uwagę tylko młodzieżowców, czyli tych, którzy w roku kalendarzowym zakończenia rozgrywek ukończą 21 lat, bądź młodszych) znajdziemy potwierdzenie słów szkoleniowca „Żółto-Czerwonych”. Legia w tym roku będzie obchodziła rocznicę 100-lecia powstania klubu, a jego właściciele wraz ze sztabem szkoleniowym zrobią wszystko, aby „Wojskowym” nie przydarzyła się upokarzająca porażka z poprzedniego sezonu. Porażka, której doznali z drużyną stawiającą na młodzież: Karol Linetty, Dawid Kownacki. Wymienieni zawodnicy stanowią o sile „Kolejorza”, a trzeba pamiętać również o Kamilu Jóźwiaku i Tomku Kędziorze, który dziś już nie może być brany pod naszą uwagę (rocznik 1994), a w poprzednim sezonie walnie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa. Lechowi rok temu się udało, ale teraz widzimy jakie są skutki takiej polityki: młodzi zawodnicy nie zdołali wprowadzić swojego klubu do Ligi Mistrzów, wahania formy nie zagwarantowały wysokiego miejsca w ligowej tabeli, a ostatni mecz z Legią pokazał głębie warszawskiego zespołu.
W podobnej sytuacji jest Jagiellonia. Pomijając katastrofalną grę obrony (złożona głównie z doświadczonych zawodników), atak - o którego sile w ostatnim meczu z Wisłą stanowili Przemysław Frankowski (20 lat) i Karol Świderski (19 lat) – nie funkcjonuje tak jak tego życzyłby sobie Michał Probierz. Jego piłkarze (zwłaszcza w meczach rozgrywanych na własnym boisku) potrafią stworzyć kilka sytuacji pod bramką przeciwnika, ale często brakuje zimnej krwi, aby wykorzystać chociaż jedną z nich. Gorzej jest na wyjazdach, gdzie w obliczu trudnych wydarzeń boiskowych (np. ostatni mecz w Krakowie) często brakuje osoby, która pociągnie drużynę do zwycięstwa.
Zaufanie
Ktoś w takiej sytuacji powie: Skoro mam grać młodzieżą, która i tak nie jest gwarantem sukcesów, postawię na sprawdzonych ludzi! Oczywiście, można pójść w tym kierunku, ale ileż można patrzeć na zgrane karty z nadzieją na sukces? Jak długo trzeba przyglądać się nieudanym dryblingom Łukasza Madeja, aby dojść do wniosku, że i tak mu się nie powiedzie? Super snajper Maciej Korzym? Bez komentarza. Powyższe pytania powinni sobie zadań właśnie w Zabrzu, gdzie na ratunek wezwano wspomnianego Korzyma i zaciąg zagraniczny, a życzliwi sąsiedzi z Chorzowa przy każdej okazji nadal intonują pieśń: Odwróć tabelę, Górnik na czele!
A powyższa grafika pokazuje, że zaufanie młodzieży wcale nie musi odbić się czkawką. W ostatnich dwóch kolejkach najwięcej z nich zagrało w Jagiellonii Białystok (494 minuty – trzech zawodników), na drugim miejscu jest Zagłębie Lubin (295 minut – dwóch zawodników) i na najniższym stopniu podium Pogoń Szczecin (215 minut – dwóch zawodników). W tym miejscu warto zwrócić uwagę na brak „Kolejorza”, który wypadł z czołówki z powodu kontuzji złamanego żebra Karola Linettego. Chociaż drużyna „Żółto-Czerwonych” swoją pozycję zajmuje tylko dzięki specyfice Ekstraklasy i spłaszczeniu tabeli, to „Portowcy” i „Miedziowi” zasłużenie piastują miejsca w czołowej piątce. Chcielibyśmy, aby nie wypadli z niej po 37. kolejce Ekstraklasy. Być może (tak, chyba to jest złudna nadzieja) taki wynik otworzy oczy prezesom, którzy ciągle uważają, że młodzież to główny wróg ekstraklasowej drużyny.
Szacuneczek Transfery.info:
Dwie ostatnie kolejki – podobnie jak wszystkie występy tej wiosny – to dobra gra Zagłębia Lubin. Podopieczni Piotra Stokowca starają się grać grę ładną dla oka, zespół posiada swój styl, w którym kluczowe role odgrywają Jarosław Kubicki i Krzysztof Piątek. W poprzednim zestawieniu również zastanawialiśmy się, czy nie należy im się to wyróżnienie, ale ostatecznie wygrał Dawid Kownacki. Teraz nie mamy wątpliwości, a sami zainteresowani wpisali się w tę rubrykę golami w meczu przeciwko Górnikowi Łęczna. Panie Stokowiec, Kubicki i Piątek: szacuneczek! Oby tak dalej!