Specyfika zimowego okna w Polsce, czyli najpierw prezentujemy, potem podpisujemy

2014-02-28 17:36:39; Aktualizacja: 10 lat temu
Specyfika zimowego okna w Polsce, czyli najpierw prezentujemy, potem podpisujemy Fot. Transfery.info
Dawid Michalski
Dawid Michalski Źródło: Transfery.info

Zimowe okno transferowe w większości państw Europy Zachodniej zakończyło się miesiąc temu, jednak m.in. w Polsce dopiero luty jest miesiącem intensyfikacji działań klubów. A sam "Deadline-Day" przypada na 28 lutego.

Najpierw trzeba by było odwołać się do przepisów FIFA, które nakreślają obraz tego, jak mają i kiedy mogą być przeprowadzane transfery pomiędzy klubami. Regulacje te zostały uchwalone w październiku 2003 roku. Ich celem było uporządkowanie tych kwestii i zapobieżenie nieuczciwym zagrywkom. W jednym z artykułów dokumentu wydanego przez FIFA, można przeczytać:

"Piłkarze mogą zostać zarejestrowani w czasie trwania jednego z dwóch corocznych okresów rejestracyjnych, ustalonych przez odpowiednią federację (krajową).[...] Pierwszy okres rejestracyjny powinien rozpocząć się po zakończeniu sezonu i normalnie powinien zakończyć się przed rozpoczęciem nowego sezonu. Okres ten nie powinien trwać dłużej aniżeli dwanaście tygodni. Drugi okres rejestracyjny powinien mieć miejsce w połowie sezonu i nie powinien trwać dłużej aniżeli cztery tygodnie."

Wszystko wydaje się zrozumiałe. Można więc zakładać, że okna transferowe w Polsce powinny pokrywać się z tymi z większości państw europejskich. Tak jest w przypadku okresu letniego, ale jeśli przyjrzymy się temu, jak to wygląda zimą, to zauważymy różnicę. W końcu kluby ekstraklasy transfery przeprowadzają dopiero od pierwszego lutego, a okienko zamyka się ostatniego dnia tego miesiąca. W tym samym czasie drużyny z zachodnioeuropejskich terenów mogą się tylko temu przyglądać. Dlaczego? Tam transakcje można finalizować tylko w styczniu. Sytuacja ta zgodna jest z "Uchwałą w sprawie statusu zawodników występujących w polskich klubach oraz zasad zmian przynależności klubowej" wydaną przez PZPN w grudniu 2013 roku.

Paragraf 37, punkt 1:

"Zmiana przynależności zawodników do klubów uczestniczących w rozgrywkach Ekstraklasy, I lub II ligi oraz Ekstraligi i I ligi kobiet może nastąpić w okresie jednego z dwóch okresów transferowych (tzw. okien transferowych) przypadających każdego roku w terminach:
1) od 1 lipca do 31 sierpnia;
2) od 1 lutego do 28 lutego"

- Każda z federacji krajowych sama ustala termin i długość wspomnianych "okien transforowych". - tłumaczy Artur Meissner, licencjonowany menedżer sportowy FIFA, jak i również prawnik, specjalizujący się w prawie sportowym - Powinny one jednak zostać tak uregulowane i zaplanowane, by umożliwić klubom zbudowanie kadry na kolejny sezon, ewentualnie uzupełnienie przed kolejną rundą, chroniąc jednocześnie zasady rywalizacji sportowej, np. kluby nie powinny mieć możliwości dokonywania szybkich transferów tuż przed ostatnimi meczami o mistrzostwo czy utrzymanie w lidze.

 

Z racji tego, iż druga część sezonu w Polsce startuje w połowie lutego (przed reformą rozgrywki rozpoczynały się pod koniec tego miesiąca), okres transferowy został tak ułożony, aby był zgodny z terminarzem. Dochodzi jednak do ciekawej sytuacji, gdy może nawet większość transacji potwierdzana jest w styczniu, czyli teoretycznie poza oknem. W tym roku przykładem może być przejście Patryka Małeckiego z Wisły do Pogoni. Wydawałoby się, że powstaje w tym momencie pewna fikcja prawna. Z takim postawieniem sprawy nie zgadza się Artur Meissner:

- Nie nazwałbym tego fikcją prawną. Działy sportowe klubów pracują nad transferami i przygotowują się do nich praktycznie cały rok. Część transferów ustalana lub zawierana jest znacznie wcześniej niż w okresie okna transferowego lub wspomnianego przez Pana okresu "tuż przed". Sama czynność przerejestrowania zawodnika to sprawa zaledwie techniczna.

- Zmiana przynależności klubowej zawodnika następuje w chwili potwierdzenia zawodnika do nowego klubu, co może nastąpić w oknie transferowym. - wyjaśnia Jakub Kwiatkowski, rzecznik Polskiego Związku Piłki Nożnej - Dlatego faktycznie transfery przeprowadzane są w lutym. Poza tym zawodnicy mają więcej czasu na znalezienie sobie nowego klubu.

Okazuje się, że takie "obejście przepisów" nie jest niczym złym. W końcu oficjalnie transfer zostaje zatwierdzony w lutym, czyli w czasie trwania okresu transferowego. Ba, to nawet pozytyw dla polskich klubów. - Okienko w lutym pod pewnymi względami jest nawet dla polskich klubów korzystne, np. mogą dłużej przyglądać się zawodnikom na obozach treningowych lub poczekać z kontraktem na zawodników, którzy nie "załapią się" do lig zachodnich, a bardzo chcą zmienić klub - mówi Meissner.

Wydawałoby się, że takie rozłożenie okna transferowego, to coś dobrego dla trenerów i klubów w Polsce. Wystarczy tylko umiejętnie poruszać się po rynku transferowym. Niestety, w większości przypadków skauting kuleje, albo wręcz nie istnieje. Często ściągane są tabuny piłkarzy z zagranicy, z których, delikatnie podchodząc do tematu, nie wszyscy się sprawdzają. Na usprawiedliwienie zawodników, często zostają zbyt szybko skreśleni, o czym pisaliśmy w Szrot-raporcie. Nasze zespoły, trenerzy czy dyrektorzy sportowi nie potrafią wykorzystać możliwości, jakie niesie okienko w lutym, a niedługo może zostać im to zabrane, bo PZPN rozważa dostosowanie polskiego okna do Europy Zachodniej, ale raczej nie w najbliższej przyszłości.

Więcej na ten temat: Polska