Symbol słońca, czyli od czego to wszystko się zaczęło…

2013-03-25 11:38:02; Aktualizacja: 11 lat temu
Symbol słońca, czyli od czego to wszystko się zaczęło… Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

Dla prawdziwego mężczyzny, dzień jest udany, jeżeli kończy się meczem. Telewizor, piwko, koledzy. Skąd wzięła się ta enklawa męskości? Czy powstała na zasadzie procesu, ewolucji? A może kopanie piłki od zawsze było tak interesujące?

Początki
Starożytni Majowie uważali piłkę za symbol słońca i jego płodnych sił. To bardzo ciekawe stwierdzenie, zważywszy na fakt, że kapitana przegranej drużyny poświęcano w ofierze bogom. Stawka tych pradawnych „meczy” była więc ogromna. Prawdziwie krwawa rozrywka.
Z Chin, gdzie protoplastkę futbolu uprawiali głównie żołnierze, w celu utrzymania kondycji, gra piłką przywędrowała do Japonii. Tam, pod nazwą kemari, stanowiła coś na wzór uroczystości religijnej. Nie było podziału na wygranych i przegranych, liczyła się czysta radość z gry. Możemy się domyślać, skąd swoje olimpijskie idee czerpał baron De Coubertin, wskrzeszając nowożytne Igrzyska.

Zupełnie inaczej rzecz się miała w Europie kontynentalnej. Starożytni Rzymianie sport traktowali na równi z wojną. Przeciwnika należało zniszczyć. Na szczęście, z powodu brutalności, ludność nie praktykowała tej dyscypliny, nazywanej harpastum. Jako element utrzymania kondycji fizycznej była wykorzystywana w wojsku.

Czasy nowożytne znacznie rozwinęły europejską myśl sportową. We Włoszech, w XVI wieku arystokracja zaczęła uprawiać calcio. Nie należy go mylić ze współczesnym rozumieniem terminu. Wówczas, calcio przypominało w dużej mierze dzisiejszy futbol amerykański. Bogate elity miały swoją rozrywkę, niedostępna dla biedoty.

O ile na półwyspie Apenińskim futbol był opcją dla wybranych, o tyle na terenie uznawanym za kolebkę właściwej odmiany tego sportu, traktowano go jako „grę pospólstwa”. Futbol ludowy, bo tak się go nazywa, zwalczany był w Wielkiej Brytanii już od samego początku. W XIV wieku monarchowie wydawali dekrety o  zakazie gry. Nic dziwnego, skoro „zabawy” z piłką toczyły się na ulicach wyrządzając ogromne szkody. Późniejsi władcy, między innymi Henryk VIII, również nienawidzili futbolu. Prosty lud nic sobie jednak z tych królewskich animozji nie robił. Futbol ludowy był coraz powszechniejsza rozrywką.

Przełom XVIII i XIX wieku przypadł na rewolucję przemysłową. Nowy ład społeczno-ekonomiczny wykluczał praktykowanie zwyczajów z epoki przedindustrialnej. Wydawało się, że rozwój przemysłu uśmiercił futbol. Szczęściem w nieszczęściu okazało się, że Brytyjczycy pożegnali się tylko z jego ludowa formą.


Nowe przeznaczenie
O pozornie zapomnianej dyscyplinie zaczęło robić się coraz głośniej w połowie XIX stulecia, za sprawą angielskich szkół publicznych. Placówki dydaktyczne miały problem z agresywnymi i niesfornymi uczniami. Postanowiono organizować gry z piłką, mające zaabsorbować niespożytą energię młodzieży, w pozytywnym celu. Futbol miał przemieniać pospolitych chuliganów w bohaterów. Budowano place na wzór stadionów, zaopatrywano się w odpowiednie obuwie. Do kultywowania sportu motywował również kościół, szerząc teorię „Chrześcijaństwa muskularnego”, wedle przysłowia „w zdrowym ciele, zdrowy duch”.

Nie mieliśmy do czynienia z jakimkolwiek sformalizowaniem dyscypliny, wobec czego w każdej szkole gra miała inny przebieg. Różne wersje futbolu sympatyzowały z odmianą nożną bądź rugby. W 1848 roku na uniwersytecie w Cambridge opracowano ogólne zasady gry. Ich przyjęcie udało się częściowo, będąc jednak ważnym czynnikiem prowadzącym do wykrystalizowania się jednolitej dyscypliny.


Przełom
Rok 1863 to data niezwykle ważna w historii piłki kopanej. Wtedy to, w Londyńskiej tawernie Freemason, przedstawiciele 11 klubów sportowych ustalili jednolite, ogólne i obligatoryjne zasady gry w piłkę nożną. Zawiązano również pierwszą organizację futbolową – The Football Association. Wśród zespołów założycieli były między innymi doskonale nam dzisiaj znane Crystal Palace (wszelkie opracowania wskazują właśnie ten klub, mimo, iż formalnie powstał on w roku 1905) czy Nottingam Forest.

Członkowie FA poszli za ciosem i w 1871 roku ustanowili najstarsze piłkarskie zawody na świecie – F. A. Cup. Puchar Anglii rozgrywa się po dzień dzisiejszy i jest on bardzo prestiżowym trofeum.


Pierwszy mecz i pierwszy hegemon
W 1872 roku, w dzień Świętego Andrzeja, Anglia i Szkocja spotkały się w pierwszym oficjalnym meczu międzypaństwowym. Było to przedsięwzięcie mocno prowizoryczne, a z punktu widzenia współczesnego kibica – wręcz śmieszne. Anglicy grali w czapkach (w barwach uczelnianych, a nie narodowych), Szkoci – w kapturach.
Konfrontacja dwóch skrajnych filozofii futbolu obnażyła braki Synów Albionu. Grający w ustawieniu 1-1-8 (!), nastawieni na indywidualne akcje i dryblingi, ponieśli sromotna klęskę. Predysponowani również ultra ofensywnie Szkoci (2-2-6) skupili się na wymianie podań i dosłownie „rozklepali” przeciwnika. Kaledońska tiki-taka okazała się niezwykle skuteczna. W latach 1873 – 1888 reprezentacja Szkocji przegrała zaledwie jeden mecz na 31 rozegranych.


Dojrzewanie
Futbol był coraz powszechniej popularyzowany. Prosty, tani, ogólnodostępny. Przemysł, który wydawał się gwoździem do trumny tej dyscypliny, okazał się kamieniem węgielnym, na którym powstało coś wielkiego. Urbanizacja kraju, pierwotne prawo pracy (np. ustawowe dni wolne, normowany czas pracy) i powolne bogacenie się społeczeństwa powodowały, że zainteresowanie ludu robotniczego tą dyscypliną rosło lawinowo. Kluby piłkarskie powstawały na potęgę.

Kiedy w 1883 roku w finale F.A. Cup, klub robotniczy Blackburn Rovers wygrał z przedstawicielami społecznej elity, zapoczątkowało to swego rodzaju rewolucję. Lata 80 i 90 XIX wieku to prawdziwy rozkwit brytyjskiej piłki nożnej.

Rok 1885 i prawne usankcjonowanie zawodowstwa w futbolu okazały się kolejnym punktem zwrotnym. Regularne mecze, pensje dla zawodników, bilety, ruchy transferowe sprawiły, że piłka nożna stała się sposobem na życie. Sport amatorski został wyparty przez pieniądze, które zawładnęły kopaną już na zawsze.

Trzy lata później, we wrześniu 1888 roku ruszyły pierwsze, oficjalne rozgrywki ligowe. Dziewiczym mistrzem ligi angielskiej, została do dziś grająca drużyna Preston North End.
Liga zdecydowanie podniosła atrakcyjność futbolu. Zaczęto budować stadiony, piłkarski świat narodził się na dobre.


Ekspansja
Na przełomie XIX i XX wieku emigracja siły roboczej z Wysp Brytyjskich rozpowszechniła futbol w Europie. Wszędzie przyjmowany był serdecznie i prężnie się rozwijał. Z wyjątkiem jednego, cierpiącego na wieczny przerost ambicji kraju – Niemiec. Piłka nożna u naszych zachodnich sąsiadów nie została początkowo zaakceptowana. Uważano ją za angielski sport. Niemcy mieli swoja dyscyplinę narodową – gimnastykę artystyczną. Za czasów cesarstwa, futbol traktowano jako wątpliwej jakości rozrywkę przeciwników politycznych.

Po I wojnie światowej demokratyczny rząd Republiki Weimarskiej zdecydował się promować piłkę nożna w kraju. Zaczęła rodzić się nowa potęga europejskiej piłki.

Do 1914 roku rozwój tej dyscypliny był bardzo dynamiczny. W Rosji, propagowanie futbolu miejscowi zawdzięczają braciom Charnock, właścicielom młyna. We Włoszech, pierwszy klub piłkarski – Genua CFC, został założony przez Anglika. W Hiszpanii, to angielski lekarz był pomysłodawcą najstarszego klubu z półwyspu Iberyjskiego – Recreativo Heulva. „Cudowny dar Anglików dla świata” dotarł szybko również na kontynent Amerykański. W Argentynie, futbol niemal z automatu stał się częścią stylu życia. W 1865 roku (różne źródła podają też 1867 i 1868) założono pierwszy argentyński zespół, Buenos Aires FC. Na początku lat 90 XIX wieku powstała liga argentyńska, druga najstarsza, zaraz po angielskiej. Zaczęło funkcjonować powiedzenie „pokaż mi jak grasz, powiem ci kim jesteś”.

Ciekawostką jest to, że utworzenie brazylijskiego klubu -  S. C. Corinthians Paulista, zainspirowali piłkarze angielskiego Corinthians, podczas swojego tournee po Ameryce łacińskiej w 1910 roku.

Bardzo oryginalna sytuacja w związku z futbolowym szałem panowała w Indiach. Myślący coraz śmielej o niepodległości hindusi, pasją do piłki zarażeni zostali przez… brytyjskich misjonarzy. To właśnie przyjezdni księża organizowali tam pierwsze mecze. Mało kto zdaje sobie sprawę, że drugie oficjalne rozgrywki piłkarskie na świecie rozegrały się w Indiach. W 1888 roku w Kalkucie, zainicjowano zawody o Puchar Duranda. W 1911 hindusi odnieśli historyczne zwycięstwo w oficjalnym meczu z Anglią. Zainteresowanie tym spotkaniem było ogromne, przebieg relacjonowano za pomocą… gołębi. Z obiektu, na którym rozgrywano mecz, wysyłano do zgromadzonych nieopodal kibiców co kilka minut gołębie z wiadomością na temat wyniku.

Prężnie rozwijający się futbol spowodował naturalną decyzję o stworzeniu uniwersalnego związku piłkarskiego – FIFA. W 1904 roku akt założycielski podpisali przedstawiciele Belgii, Danii, Francji, Holandii, Hiszpanii, Szwecji i Szwajcarii. Czy nie brakuje w tym gronie kogoś? Gdzie ojczyzna piłki nożnej, Anglia?! Synowie Albionu przez długi czas rościli sobie wyłączne prawo do decydowania o obliczu futbolu. Uważali się za jedynych prawowitych „właścicieli” tej gry. Nie zamierzali partycypować w żadnych organizacjach, których istnienie uważali za niedorzeczność. Rozwój „przemysłu piłkarskiego” wymusił na nich zmianę tego twardego stanowiska. Od 1900 roku grano w piłkę na Igrzyskach Olimpijskich, w 1930 roku piłkarze Urugwaju wznieśli w geście zwycięstwa pierwszy Puchar Mistrzostw Świata. Popularna „noga” rozprzestrzeniała się niczym wirus grypy w listopadzie.

Futbol to dobro wspólne. Na globalne oblicze tej pięknej gry wpływać może każdy. Wyzwalający emocje sport jest nieprzewidywalny. Ten fantastyczny „wynalazek” ludzkości towarzyszy nam od zarania dziejów. I towarzyszyć będzie do końca cywilizacji, a może i dłużej. W końcu potrzebujemy tylko dwóch patyków i kawałka skóry.
 

Więcej na ten temat: Artykuł Piłka nożna