W oczekiwaniu na Modricia
2012-08-27 11:42:37; Aktualizacja: 12 lat temuTransferowe sagi to coś bardzo charakterystycznego w świecie wielkiego futbolu. Długie oczekiwania na potwierdzenie, wielomiesięczne spekulacje i codzienne, często sprzeczne informacje na temat potencjalnej transakcji.
Od miesięcy spekulowano kiedy, za ile oraz czy w ogóle transfer najlepszego chorwackiego gracza, od czasów Davora Sukera, dojdzie do skutku. Dzisiaj wszystko jest już jasne. Modrić dołączy do drużyny mistrza Hiszpanii i stanie do rywalizacji o miejsce w składzie z takimi tuzami jak Ozil, Kaka czy Alonso. Czy da sobie radę?
Kiedy w 2008 roku Chorwat za 21 milionów euro przechodził do Tottenhamu miałem okazję przebywać w Chorwacji. Tamtejsi kibice oszaleli na punkcie charyzmatycznego rozgrywającego. Jak podkreślali, nikt nie zapłaciłby takich pieniędzy za zawodnika, który nie da sobie rady na poziomie najlepszej ligi świata. Dzisiaj zapewne mówią to samo, bo skoro Real walczył o Modricia przez całe okienko transferowe, to ich determinacja nie mogła być oparta wyłącznie na złudnej nadziei ewidentnego wzmocnienia składu, lecz na pewności, że Chorwat uzupełni, a być może nawet będzie stanowić o sile Królewskich.
Zanim jednak pojawiły się oficjalne komunikaty o transferze Chorwata do Realu, rozpętała się gorąca dyskusja, czy przenosiny Modricia nie okażą się zgubne dla obydwu stron. Bo były już pomocnik Tottenhamu, z jednego z najlepszych rozgrywających świata, może stać się tylko rezerwowym w naszpikowanym gwiazdami Realu. Dużo stracić może także najbardziej utytułowany klub w Hiszpanii, bo jeśli Modrić nie będzie dostawał odpowiedniej liczby szans, to podzieli los Kaki, który stał się dla Realu ciężarem, którego włodarze z Madrytu chcą się za wszelką cenę pozbyć.Popularne
Na transfer chorwackiego gracza należy spojrzeć też pod kątem marketingowym. Barcelona, Manchester United, Manchester City, Bayern – to zespoły, które są dla Realu są głównymi rywalami na płaszczyźnie marketingowej rywalizacji międzyklubowej. Każdy z powyższych zespołów dokonał w tym okienku transferowym spektakularnych transferów, dlatego Real nie mógł pozostać bierny, bo ewentualne straty marketingowe mogłyby być ogromne. Na piłkarskim rynku transferowym to właśnie Modrić, obok Neymara, Hazarda i Gotze był najgorętszym „obiektem transferowym”, który mógł trafić do Realu. Długie medialne spekulacje powodowały, że Real był cały czas w czołówce wszystkich serwisów sportowych, co jest ewidentnym sukcesem kampanii transferowej Królewskich. W najbliższych pięciu dniach będziemy zapewne świadkami kolejnych ciekawych doniesień z Madrytu, dotyczących transferu Kaki, chyba, że Modrić ustawiany będzie bliżej środkowej linii, bo wtedy Brazylijczyk nadal pozostanie cennym uzupełnieniem składu klubu z Madrytu.
Jak będzie ze sportową stroną transferu Chorwata do mistrza Hiszpanii? Jaką taktykę obierze Mourinho? Czy znajdzie miejsce na boisku dla Ozila, Alonso, Ronaldo i Modricia? O tym przekonamy się w najbliższym czasie.