Ewa Pajor po transferze do Barcelony: Jestem mile zaskoczona [WYWIAD]

2024-07-04 14:34:53; Aktualizacja: 4 miesiące temu
Ewa Pajor po transferze do Barcelony: Jestem mile zaskoczona [WYWIAD] Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: Transfery.info

Ewa Pajor, nowa zawodniczka FC Barcelony, udzieliła nam krótkiego wywiadu.

Ewa Pajor w sezonie 2024/2025 będzie bronić barw FC Barcelony. Polka przeszła do triumfatora Ligi Mistrzyń z Wolfsburga, w którym grała przez dziewięć lat. W czasie przerwy reprezentacyjnej pojawiła się na turnieju Pajor & Tarczyńska Visa Summer Camp w Uniejowie. W trakcie rozgrywek udzieliła nam krótkiego wywiadu. Rozmawiamy między innymi o nastawieniu po zmianie klubu czy rozwoju polskiej piłki kobiecej.

Antoni Obrębski, Transfery.info: Czy to, że nie udało się Pani wygrać Ligi Mistrzyń z Wolfsburgiem stanowi jakiś niedosyt? Odchodzi Pani niespełniona?

Ewa Pajor, FC Barcelona: Nie, to też na pewno nie było powodem mojego odejścia, bo dla mnie Wolfsburg to klub, który walczy co roku o najwyższe cele. W przeciągu 11 lat grał sześć razy w finale Ligi Mistrzyń. To pokazuje to, jak wielki jest ten klub.

Barcelona to najlepszy klub w kobiecej piłce. Są jakieś minusy tej przeprowadzki?

Tak naprawdę teraz nie umiem ocenić, bo jeszcze nie zaczął się sezon. Nie wszystko jeszcze poznałam. Dopiero gdy będę zaznajomiona, będę mogła określić, czy są jakieś minusy, czy nie ma żadnego. Oczywiście jestem nastawiona pozytywne.

Już wcześniej pojawiały się porównania do Roberta Lewandowskiego. Teraz mi się wydaje, że mogą być one jeszcze częstsze, bo droga jest bardzo podobna. Co Pani myśli o zestawianiu Was?

Ja oczywiście cenię Roberta, bo to niesamowity napastnik. Mogę się wiele od niego nauczyć, bo to zwyczajnie topowy zawodnik. Można nas porównywać, ale ja myślę, że każde z nas miało jednak swoją drogę.

Zaznajomiła się już Pani z budynkami klubowymi w Barcelonie?

Tak, byłam na obiektach, gdzie będziemy trenować. Jestem mile zaskoczona i nastawiona optymistycznie na ten nowy sezon.

Kiedy Pani się dowiedziała o zainteresowaniu Barcelony?

Gdzieś po nowym roku. Wtedy zaczęłam się zastanawiać, czy to jest ten odpowiedni moment i klub, w którym chcę się znaleźć.

Kontrakt na trzy lata. Po wygaśnięciu będzie 31 lat na karku. Myśli Pani już co potem?

Nie, nie myślę o tym. Chcę się skupić na pierwszych dniach, miesiącach w klubie. Te trzy lata to naprawdę dużo czasu i wiele się może zmienić.

Jesteśmy też pomiędzy meczami reprezentacji Polski. Będzie Pani atakowała rekord Marii Makowskiej w liczbie występów w reprezentacji?

Nie mam takiego celu. Chcę po prostu reprezentować barwy narodowe, bo to olbrzymia duma. Nie myślę o pobijaniu rekordów. Chcę godnie reprezentować Polskę i dawać z siebie wszystko.

Ale przy ustanawianiu rekordu bramkowego na pewno się Pani uśmiechnęła.

Na pewno jest to coś pozytywnego. Ale tak, jak mówiłam. Nie myślę o takich rzeczach, wychodząc na boisko. Chcę czerpać radość z gry.

Kiedyś taką nieformalną ambasadorką polskiej piłki kobiecej była Katarzyna Kiedrzynek. Od jakiego czasu jest nią Ewa Pajor?

Myślę, że my wszystkie jesteśmy ambasadorkami kobiecego futbolu. Wszystkie chcemy, aby kobieca piłka się rozwijała, aby coraz więcej dziewczynek grało w piłkę. Ja i Kasia, i wiele innych dziewczyn, które grają w świetnych zagranicznych klubach albo nawet polskich, chcemy, żeby polska piłka kobieca się rozwijała.

A jak w ogóle Pani okiem wygląda ten rozwój?

Patrząc po liczbach, to jest teraz więcej młodych zawodniczek, które chcą grać w piłkę. Wiadomo, że nie jesteśmy na tym samym poziomie co Niemcy, Hiszpania czy Anglia. Rozwijamy się, w swoim tempie, ale ten rozwój jest.