Fantastyczny duet napastników receptą Berga na kryzys, czyli Stefan Białas zapowiada 4. kolejkę Ekstraklasy!

2015-08-07 17:40:16; Aktualizacja: 9 lat temu
Fantastyczny duet napastników receptą Berga na kryzys, czyli Stefan Białas zapowiada 4. kolejkę Ekstraklasy! Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

Już za kilka chwil rozpocznie się kolejna kolejka Ekstraklasy. Stefan Białas jest przekonany, że emocji, bramek i zwycięstw nie zabraknie.

Czwartą kolejkę otworzy mecz Cracovii z Piastem Gliwice. Czy po ostatnich zwycięstwach i dobrej prasie pewność siebie nie zgubi piłkarzy Jacka Zielińskiego?

Nie. Ta drużyna jest aktualnie w wysokiej dyspozycji i ten blok z defensywnym pomocnikiem Covilo spełnia swoje zadania, nie ograniczając się tylko do obrony. Drużyna jest na fali, strzela sporo bramek. Postawiłbym na pewne zwycięstwo Cracovii, chociaż wszystkiego nie można przesądzać. Piłkarze Jacka Zielińskiego są w doskonałej sytuacji, będą chcieli podtrzymać swoją świetną passę i nadal pozostać w czołówce.

Piątkowe zmagania kończy mecz dwóch beniaminków. W ich bezpośrednich pojedynkach w pierwszej lidze zawsze padał remis. Można w tym upatrywać szansę Termaliki na pierwsze punkty w Ekstraklasie?

Uważam, że nie tylko na pierwsze punkty, ale również trafienie. Dlatego stawiam na bramkowy remis. Te drużyny dzieli spora różnica, jeżeli popatrzymy np. na budżet i finanse. Ten pierwszy mecz niby „u siebie”spowoduje mobilizację całego regionu, który będzie dopingował drużynę i pozytywnie wpłynie na zawodników. Po ostatnich dwóch spotkaniach drużyna zanotowała postęp, piłkarze ograli się na najwyższym poziomie i może to przynieść pierwszą bramkę i punkty.

Piłkarze Górnika Zabrze po trzech meczach na wyjeździe w końcu wracają na swój stadion, który rozbudowany o kolejną trybunę pomieści 5500 widzów. Jak wpłynie to na zabrzan, którzy mają olbrzymi problem z grą obronną i tracą wiele bramek?

Po pierwszym fantastycznym spotkaniu z Wisłą Kraków spodziewałem się, że Górnik będzie należał do czołówki Ekstraklasy w tym sezonie. Gra przed własną publicznością wymusi na zawodnikach zwycięstwo. Nie ważne w jakim stylu, Górnik musi wygrać to spotkanie, bo punkty na początku sezonu uciekły im bardzo niespodziewanie.

Michał Probierz nie ukrywa, że nie zawsze otwarcia stadionów kończą się zwycięstwem gospodarzy. Jagiellonia wyszarpie jakieś punkty w Zabrzu?

Jagiellonia to była bardzo groźna ekipa, ale pamiętamy że tam odeszło kilku zawodników i straciła ona swoją dawną tożsamość. Każda drużyna jest bardzo zmobilizowana przed takimi spotkaniami. Górnik będzie chciał wygrać, ale czeka ich trudne zadanie, bo Jagiellonia to przeciwnik, który w każdej chwili może zaskoczyć. Białostoczanie posiadają w swoim składzie ciekawych, ogranych zawodników, a ich dodatkowym atutem jest Michał Probierz, który jako były piłkarz Górnika zawsze chce się pokazać w Zabrzu z jak najlepszej strony. Jest to mecz z podtekstami i nie można wymienić tutaj faworyta.

W Polsce mamy do czynienia z falą upałów, mecz w Zabrzu będzie rozgrywany o godzinie 15.30. Piłkarze po spotkaniu będą usprawiedliwiali nieudane akcje warunkami atmosferycznymi?

Na pewno. Tutaj nie ulega wątpliwości, że będzie naprawdę bardzo ciężko. Ten pomysł z uzupełnianiem płynów jest trafny, bo strasznie dużo potu wyleją zawodnicy, nie będąc specjalnie „zagonionymi”.

Łukasz Zwoliński od początku sezonu jest w świetnej formie i głośno zrobiło się o jego możliwym transferze do Bursasporu. Jak plotki transferowe mogą wpłynąć na grę napastnika Pogoni?

To jest młody zawodnik i już bardzo dobry. Od początku sezonu wszystko mu wchodzi. Piłkarz bardzo ruchliwy w ataku, potrafi się znaleźć we właściwym miejscu i wykończyć akcję. Wykorzystał fakt, że zwolniło się miejsce w ataku po odejściu Marcina Robaka i doskonale go uzupełnia. Pomijając plotki transferowe, osobiście jestem ciekawy, jak długo będzie popisywał się taką skutecznością.

Lech Poznań odpadł z Ligi Mistrzów, a w Ekstraklasie również zanotował słaby start. Maciej Skorża może już powoli odczuwać presję gorącego krzesła trenerskiego?

Nie. Z tego powodu, że to co zrobił w poprzednim sezonie odbierając mistrzostwo Polski Legii jest mistrzostwem świata. Zdecydowanym faworytem była Legia, która nie wykorzystała swoich wszystkich atutów, a on z tego skorzystał. Wyciągnął wnioski z przegranego meczu w finale Pucharu Polski, w którym Lech był lepszy i mógł strzelić kilka bramek. Lech, podobnie jak wszystkie polskie drużyny, nie potrafi grać dwóch meczów w tygodniu i Kolejorz również będzie miał kłopoty w ten weekend. Dodatkowo dzisiejsze losowanie może sprawić, że myślami będą już w meczach pucharowych i znowu stracą głupie punkty.

W poprzedniej kolejce Śląsk odniósł pierwsze zwycięstwo w Ekstraklasie, ale to spotkanie z Lechią pokaże realne możliwości drużyny Tadeusza Pawłowskiego. Wrocławian czeka trudna przeprawa czy pewnie pokonają słabo grającą Lechię?

Lechia w tej chwili ciągle szuka formy. Dobre mecze towarzyskie z silnymi przeciwnikami odwrotnie wpłynęły na postawę gdańszczan w pierwszych meczach sezonu. W najbliższym spotkaniu trudno będzie im się podnieść tym bardziej, że Śląsk to jest drużyna, która potrzebuje punktów i gra coraz lepiej.

Lechia na początku sezonu zawodzi. Jaki wpływ ma na to obniżka formy Sebastiana Mili?

Uważam że nie jest to obniżka. Przede wszystkim taki zawodnik jak Sebastian Mila nie może być zmieniany już jako pierwszy. Jest to piłkarz, który dobrze żongluje siłami podczas meczu i pozostawienie go na boisku może spowodować, że jakiś jeden błysk przesądzi o wyniku spotkania. W tej chwili Sebastian od dłuższego czasu znajduje się w sytuacji, kiedy nie jest przekonany o stuprocentowym zaufaniu sztabu szkoleniowego Lechii, słyszałem również o jakichś problemach zdrowotnych. Jest to dla mnie trudna sprawa, ponieważ w poprzednim sezonie był on najlepszym zawodnikiem Ekstraklasy.

W niedzielny wieczór czekają nas derby Polski. Obie drużyny są w formie, Legia przewodzi ligowej stawce, ale Wisła jest w stanie sprawić niespodziankę. Trudno wytypować faworyta tego spotkania?

Lekka przewaga jest po stronie gospodarzy z uwagi na kibiców Legii, którzy cały czas są z drużyną i daje to dodatkową motywację stołecznym piłkarzom. Nie wiadomo jak wygląda sytuacja z gwiazdą gospodarzy – Nikoliciem, który ma problemy zdrowotne. Brak tego zawodnika byłby wielką stratą i może dlatego Henning Berg wczoraj ćwiczył ustawienie w środku pola z Michałem Pazdanem. Dla norweskiego szkoleniowca w niedzielnym spotkaniu ważniejsze będzie zagranie na zero z tyłu, a coś zawsze uda się strzelić. Tak było wczoraj. Z kolei Wisła w spotkaniu z Lechem zagrała swoje najlepsze spotkanie od dłuższego czasu. Kolejorz został zaszachowany, nie potrafił rozwinąć skrzydeł, piłkarze Białej Gwiazdy stosowali pressing na całym boisku. Wyglądało to tak, jakby krakowianie grali z dodatkowymi zawodnikami na boisku. Jeżeli podobnie będzie w Warszawie, Legia będzie miała poważne problemy, ale faworytem pozostaje właśnie drużyna Henninga Berga. Ciężki mecz czeka wicemistrzów Polski, bo wszyscy skazywali Wisłę na porażkę, a ta drużyna zaczyna grać coraz lepiej i zdobywa punkty. Możliwe, że na poprawę gry Białej Gwiazdy miała wpływ świetna forma Cracovii.

Po meczu Superpucharu Polski wydawało się, że Legię czeka trudny sezon. Eksperci przekonywali, że tylko zwolnienie Henninga Berga da warszawianom mistrzowski tytuł. Jak Norwegowi udało się odmienić grę drużyny?

Przede wszystkim bardzo dobre rozumienie się na boisku dwóch serbskich napastników Legii. Najlepszym przykładem jest pierwsza strzelona bramka w Łęcznej, gdzie Prijović mógł sam wykończyć akcję, a dograł piłkę do kolegi. Oni ciągle siebie szukają na boisku i to jest największy atut. Legia rzeczywiście złapała ostatnio oddech i gra bardzo dobry futbol. Pamiętamy, że w poprzednim sezonie Legia grała większą liczbą zawodników, teraz Berg wystawia właściwie tą samą dwunastkę i to zdaje egzamin. Wygrywają wszystko i oby tak dalej.

Czwartą kolejkę zakończy poniedziałkowe spotkanie Ruchu Chorzów z Podbeskidziem. Każdy rezultat inny niż zwycięstwo gospodarzy będzie niespodzianką?

Tak i to sporą niespodzianką, bo to co zrobili w Kielcach było również niespodziewane, ale po fatalnym meczu w pierwszej kolejce, drużyna zaczyna odzyskiwać swoje atuty, coraz lepiej grać i przede wszystkim skutecznie. Każdy inny rezultat niż zwycięstwo Ruchu będzie sporą niespodzianką.

Chociaż to dopiero początek sezonu, powoli można powiedzieć, że Waldemar Fornalik poradził sobie ze stratą zawodników i stworzył solidną, jak na ligowe warunki, drużynę. Czy Patryk Lipski i Mariusz Stępiński stworzą duet na miarę chociażby tego z poprzedniego sezonu?

Będzie trudno, bo tamci zawodnicy charakteryzowali się sporym ograniem oraz dobrą grą w ofensywie. Jednak nowi dostali swoją szansę, powoli zaczynają realizować taktykę trenera i wydaje mi się, że Waldek znalazł klucz na to, aby drużyna nie miała takich problemów jak w poprzednim sezonie.

Rozmawiał Marcin Łopienski


Z przyjemnością informujemy, że nawiązaliśmy współpracę ze stroną Ekstrastats, która dba o statystyki naszej Ekstraklasy. Dzięki niej w każdy wtorek zaprezentujemy Wam grafikę podsumowującą każdą kolejkę. Aby uchylić rąbka tajemnicy, prezentujemy grafikę po trzeciej ligowej kolejce.