Hernâni dla Transfery.info: Jeśli zadzwoniłby Waldemar Fornalik, zgodziłbym się grać dla Polski

2012-08-02 23:35:25; Aktualizacja: 12 lat temu
Hernâni dla Transfery.info: Jeśli zadzwoniłby Waldemar Fornalik, zgodziłbym się grać dla Polski Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

Od ośmiu lat mieszka w Polsce. Od zeszłego sezonu jest piłkarzem Pogoni Szczecin, a wcześniej przez dłuższy czas grał w Koronie. O Pucharze Polski, grze z orzełkiem na piersi i testach w West Hamie. Hernâni w rozmowie z Transfery.info.

- Wczoraj Pogoń odpadła z Pucharu Polski. W czym upatruje pan przyczyny porażki?

- Mogę powiedzieć, że sędziowanie nie było najlepsze. Od dawna, kiedy gram w Polsce, nie było takiego sędziowania. Z drugiej strony graliśmy słabo, nie mieliśmy stuprocentowych szans w ofensywie. Szkoda, naprawdę szkoda tego meczu, bo byliśmy skuteczni z tyłu i myślę, że najbardziej sprawiedliwe byłoby roztrzygnięcie tego spotkania w rzutach karnych. Akurat ten karny, który odgwizdał sędzia, to oglądałem go parę razy i naprawdę nie wiem, co on tam zauważył. Nawet ich napastnik od momentu odgwizdania myślał, że to dla nas jest faul. On sam był zdziwiony tym karnym. Później sędzia też się pomylił, bo dał czerwoną kartkę dla naszego piłkarza, który w ogóle nie brał udziału w akcji. Mecz nie był aż tak brutalny, jak widział to sędzia.

- W zeszłym sezonie rzutem na taśmę wywalczyliście awans do Ekstraklasy. Jakieś realne cele Pogoni na ten sezon?

- Cel, który obraliśmy my i zarząd, to utrzymanie w pierwszym sezonie i spokojna gra w środku tabeli. To na dzień dzisiejszy nasz najbliższy cel. Oczywiście nasza drużyna chce się ciągle rozwijać i będziemy chcieli w każdym meczu wygrać.

- Spędził pan wiele lat w Koronie Kielce. Co skłoniło pana do transferu do Pogoni? Zyskał pan finansowo?

- Tak mi się wydaje, że za długo tam trochę grałem. Poza tym Korona miała problemy finansowe i już od roku próbowała zmniejszyć moje zarobki. Aspekt finansowy był jednak najważniejszy. Ludzie dziwili się, że idę do pierwszej ligi, ale ja powiedziałem sobie, że warto czasami wykonać jeden krok do tyłu, żeby potem pójść do przodu.

- Swego czasu był pan na testach w West Hamie. Dlaczego nie trafił pan na Upton Park?

- Tak jak powiedziałem już wcześniej, to nie były sprawy dotyczące mojej postawy na boisku, a kwestie pozaboiskowe. Działacze Korony nie doszli do porozumienia. Grałem w jednym ze sparingów, trener mnie pochwalił, drugi trener nawet powiedział, że szuka dla mnie mieszkania. Mówił, że jak będziesz szukał mieszkania, to zgłoś się do mnie i tak dalej. Wszystko wskazywało na to, że zostaję. Nagle na drugi dzień dostałem telefon, dowiedziałem się, że coś się zmieniło i nie zostanę tutaj.

- Zdążył pan w ogóle lepiej poznać ówczesnego trenera West Hamu?

- Wiesz co, tam trenerów nazywa się menadżerami. Pojawił się ze dwa razy na treningu i prowadził drużynę w trakcie meczu, ale nie był na zajęciach na codzień. Gadał bardzo pozytywnie, mówił, że nawet fizycznie wyglądam dobrze i mam dobre warunki fizyczne. Naprawdę myślę, że to co nie wyszło to tylko kwestia dogadania się z działaczami Korony.

- Zauważył pan przez ten tydzień jakieś różnice w treningu w Anglii i Polsce?

- Tak mi się wydaje, że oni pracują trochę inaczej. W Polsce często chodzimy na siłownię, skupiamy się na ćwiczeniach, które wzmacniają górne partie ciała. Oni tam więcej grają piłką, dużo jest siłowego treningu, ale bardziej skupiają się na nogach. Każdy trening wygląda jak mecz, jakby to był ostatni trening, ich podejście jest niesamowite.

- Po odejściu z Korony miał pan jakieś opcje zagraniczne?

- Tak, miałem, ale moja żona urodziła dziecko i chciałem jeszcze zostać rok w Polsce, bo akurat mój mały miał pół roku prawie.

- A jeśli pana sytuacja rodzinna się ustabilizuje, to bierze pan jeszcze pod uwagę transfer za granicę?

- Tak, oczywiście, mam dopiero 28 lat i mogę grać jeszcze parę lat, więc mam nadzieję, że jak będę w dobrej formie to trafię do jeszcze lepszego kraju. Zobaczymy, wszystko zależy ode mnie.

- Rok temu otrzymał pan polskie obywatelstwo. Bierze pan w ogóle pod uwagę grę z orzełkiem na piersi?

- Na dzień dzisiejszy chcę tylko dobrze grać, bo wiem, że póki co moja forma nie jest taka jak dwa, trzy lata temu. Miałem bardzo poważną kontuzję mięśnia dwugłowego, chcę wrócić do pełni formy z mojej gry dla Korony. Zobaczymy. Jak będziemy się dobrze spisywać, zajmować wysokie miejsce w Ekstraklasie to selekcjoner to może zobaczy i dostanę jakąś szansę.

- Wyobraźmy sobie więc hipotetyczną sytuację. Wraca pan do pełni formy, dzwoni Waldemar Fornalik, proponuje powołanie. Jak pan reaguje?

- Słuchaj, jak on będzie zadzwoni do mnie i zapyta, czy chcę reprezentować biało-czerwone barwy, to naprawdę odpowiem mu, że tak. Bardzo lubię ten kraj, moja żona jest Polką, mój syn się tutaj urodził i oczywiście, w razie potrzeby, będę pomagał.


 

Więcej na ten temat: Brazylia Hernani Wywiad