Piotr Samiec-Talar: Nikt nie wątpił, że będziemy mogli zdobyć mistrzostwo [WYWIAD]
2024-03-22 20:53:47; Aktualizacja: 7 miesięcy temuPiotr Samiec-Talar, zawodnik Śląska Wrocław, udzielił nam wywiadu, w którym opowiada o ambicjach wrocławian, tym sezonie Ekstraklasy oraz o błędach z przeszłości.
Piotr Samiec-Talar od wielu lat jest postrzegany we Wrocławiu jako spory talent. W Ekstraklasie zadebiutował ponad pięć lat temu, jednak dopiero w tym sezonie zaczął pokazywać, że może coś z niego być.
Aktualne rozgrywki to dopiero jego druga kampania, w której zdobył bramkę, a pierwsza, w której strzelił więcej niż jedną. 22-latek ma 13 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej w rodzimej lidze, z czego aż 11 dopisał sobie w tym sezonie.
* * *Popularne
Nasz rozmówca opowiada między innymi o:
- Błędach, przez które nie grał na miarę potencjału
- Możliwościach Śląska Wrocław
- Przedłużeniu umowy z drużyną Jacka Magiery
* * *
Antoni Obrębski, Transfery.info: Broniliście się wcześniej przed otwartym mówieniem, że walczycie o mistrzostwo albo o puchary. Teraz już mógłbyś to powiedzieć?
Piotr Samiec-Talar: Zostało dziewięć meczów przed nami, najważniejszy jest teraz z Piastem Gliwice. Zobaczymy, co ten dorobek nam da po następnych kolejkach i zobaczymy, które miejsce zajmiemy.
W tym roku mamy wyścig żółwi czy mocny środek tabeli?
Liga jest po prostu wyrównana, nie ma łatwych meczów, każde spotkanie ma inną specyfikę. Inaczej się gra z drużyną dołu tabeli, ze środka czy z czołówki. W każdym meczu trzeba zostawić dużo zdrowia, być dobrze przygotowanym taktycznie i dołożyć jakąś wartość dodaną.
Mówiłeś na „Weszło”, że brakowało Ci dodatkowej pracy. Nazwałbyś to lenistwem?
Bardziej brakiem doświadczenia. Byłem nieokrzesany.
Kiedy się tego wyzbyłeś?
Na pewno dostałem parę wskazówek od trenera, sztabu, widziałem, że droga, w którą idę, nie do końca się sprawdza. Zacząłem dodatkowo nad sobą pracować, skupiać się tylko i wyłącznie na treningu, co zaczęło dawać pożytek.
Debiut w młodym wieku może sprawić, że piłkarz osiądzie na laurach?
Każdy ma swoją ścieżkę kariery, niektórzy potrzebują więcej czasu. Ze mną niestety było tak, że potrzebował dużo czasu, ale zrozumiałem swoje błędy, lepiej się prowadzę, wiem, co robić, i zmierza to w dobrym kierunku.
Jak patrzysz na swoje dotychczasowe dokonania w tym sezonie, to jesteś indywidualnie zadowolony?
W miarę jestem, ale każda bramka napędza mnie, niczym się nie zadowalam, chcę jak najlepiej dla drużyny i być dla niej wartością dodaną.
A zgodziłbyś się ze stwierdzeniem, że jesteś nieregularny?
W tym sezonie akurat zacząłem tę regularność pokazywać.
Od początku w Śląsku byłeś postrzegany jako talent, z czego wynika, że ten talent się ujawnił dopiero teraz?
Ciężko powiedzieć. Teraz dostałem duży kredyt zaufania, pewność siebie wzrosła, doszło doświadczenie meczowe.
Z czego wynikają niepowodzenia w GKS-ie Katowice i Widzewie Łódź?
Myślę, że brak seniorskiego ogrania.
Przed poprzednim sezonem miałeś możliwość odejścia ze Śląska na wypożyczenie?
Miałem.
Nie uważasz, że na wypożyczeniu mógłbyś się bardziej rozwinąć, niż wtedy w Śląsku? Zagrałeś 800 minut.
Nie, staram się nigdy nie gdybać. Mógłbym pójść na wypożyczenie, zagrać tych minut 500, 300 albo 2000. Ten ostatni dorobek na pewno dałby mi więcej niż te 800 minut we Wrocławiu. Jak to się mówi, u sąsiada trawa jest zawsze bardziej zielona, miejsce na boisku i tak trzeba by było wywalczyć, więc mogłoby być różnie.
Długo pracowaliście nad nowym kontraktem w Śląsku?
Mieliśmy z dyrektorem sportowym podobne zdanie, udało nam się dogadać szczegóły, cieszę się, że przedłużyliśmy współpracę.
Mówiłeś, że masz rezerwy w bieganiu. Co dokładnie miałeś na myśli?
Mogę poprawić i samą prędkość, i przyspieszenie na pierwszych metrach, jedno nie koliduje z drugim.
Wiem, że ten temat może Cię czasami irytować, ale czy styl biegania może Cię w jakiś sposób ograniczać?
Nie czuję, żeby to mnie ograniczało w jakikolwiek sposób. Po prostu specyficznie biegam, ale to mi nie przeszkadza w graniu w piłkę czy w bieganiu.
Od debiutu w Ekstraklasie minęło ponad pięć lat, a masz w niej 62 mecze. Co myślisz o tym wyniku?
Same występy, a minuty to co innego, bo wiele tych meczów to były ostatnie minuty. Ciężko mi powiedzieć, czy to dużo, czy mało, staram się liczyć tylko te dobre.
Jak się gra z ciężarem walki o puchary/mistrzostwo?
Siłę drużyny poznaje się pod presją. Inna presja jest, gdy grasz o utrzymanie, inna, gdy grasz w czubie tabeli. Ta teraz jest na pewno przyjemniejsza. No i przede wszystkim, tak jak powiedział Novak Djoković, presja jest przywilejem mistrzów.
A myślisz, że ta presja może być mniejsza, gdy kandydaci do mistrzostwa gubią masowo punkty?
Nie wiem, ciężko w ogóle powiedzieć, kto walczy o mistrzostwo. Miejsca rozdaje się w maju, chcemy po prostu wygrywać każdy kolejny mecz.
Mieliście dosyć dobrą pozycję wyjściową. Gdyby na koniec sezonu okazało się, że Śląsk nie zakwalifikuje się do pucharów, będzie to dla Was jakaś porażka?
Nie chcę gdybać, co będzie za trzy miesiące. Gdybyśmy tak rozmawiali przed startem sezonu, to nikt nie uwierzyłby, że Śląsk skończyłby na, dajmy na to, piątym miejscu, bo wszyscy myśleli, że będziemy dużo niżej. Dla jednych byłaby to porażka, dla innych nie. Walczymy o każde trzy punkty.
Przypomniała mi się wypowiedź Afimico Pululu na „Weszło”, że takie miejsce Jagiellonii Białystok to nie jest dla niego zaskoczenie, u Was jest podobnie?
Ciężko jest Ekstraklasę przewidzieć, ale nikt nie wątpił w to, jakie drużyna ma umiejętności i że w tej lidze możemy zrobić wszystko, czy to mistrzostwo, czy medale, czy puchary, bo znamy swoją jakość, swoje możliwości. Na pewno parę zwycięstw z rzędu dało nam więcej pewności siebie. Sztab trenerski, który dawał nam wskazówki, też jest bardzo ważny. Trener ustawił nas w taki sposób, że jesteśmy coraz bardziej elastyczni, czego owoce zbieramy w tym sezonie poprzez punkty.