Londyńskie rozdwojenie jaźni

Zachciało się mu wymysłów. To jeszcze dla niego za wcześnie. 34 lata i od razu do Chelsea... Tu trzeba człowieka z doświadczeniem. On musi okiełznać temperamenty gwiazd. Musi być przywódcą i liderem. A nie, włoski na bok zaczesze i udaje pięknisia. Nawet komentatorzy się śmieją, że sam w piłkę nie grał, to cały mecz kuca koło linii i nawet nogi go nie bolą. Co ten Abramowicz miał za pomysł? Dasz wiarę, Roman?

Jak bym ja trenerem był, to wszystko byłoby inaczej. No bo co on ugrał w życiu, powiedz mi? Z Porto cos mu się tam udało i teraz stwarza pozory mistrza. Może jeszcze niech wykłada futbol na jakimś uniwerku… A patrz z Torresem co się dzieje. Taki dobry był, tylko Villas-Boas się go dotknął i całą skuteczność piorun strzelił. Słyszałeś co mówią ludzie, że to na lata trener. Ta, he he Roman, na lata, jak my z ligi spadniemy w przyszłym sezonie. Toż to cień Mourinho jest. Pół życia przyssany, niczym do piersi matki, w końcu odstawiony i sobie z presją nie radzi.

Można było przewidzieć. No ale co zrobisz stary, jak byś miał tyle pieniędzy co Roman Abramowicz, też miałbyś głupie pomysły. Ja to bym inaczej to zrobił. Fergusona bym ściągnął. To jest trener, a co, nie zgodziłby się? Daj spokój, oni wszyscy, to tylko na kasę idą. Gadanie takie, że się miłość do klubu liczy, brednie. Ehhh Roman, przełącz na Polsat, może Kiepscy lecą..

W tym samym czasie w dolinie rozsądku…

Pierwszy sezon w Anglii to wielkie wyzwanie. Szczególnie dla tak młodego człowieka. Sam Villas-Boas jest w pełni świadom oczekiwań kibiców i sponsorów. „The Blues” mają zwyciężać, są na to pieniądze, są na to obiekty, więc drużyna ma kroczyć od wygranej do wygranej. Aktualne wyniki Chelsea są niezadowalające. Drużyna uplasowana jest na 4 pozycji i raczej przestaje myśleć o tytule. Ciekawe, jak zareaguje na to, znany ze swojej cierpliwości Roman Abramowicz.

Każdemu sceptykowi i narwańcowi pragnę przypomnieć, że początki sir Alexa Fergusona z „Czerwonymi Diabłami” nie były takie kolorowe. Wszyscy fani piłkarskich zmagań, nawet pan Roman, wiedzą, jak losy Szkota potoczyły się dalej. Pierwszym klubem, prowadzonym przez obecnego szkoleniowca Chelsea, była Academica Coimbra. Dzięki sukcesom, jakie odnosił z tym zespołem, szybko znalazł się na ławce szkoleniowej FC Porto. Wygrana poganiała wygraną i bęc! Jeden z bardziej spektakularnych transferów trenerskich. 15 milionów euro i zmieniamy Portugalię na Anglię. Woda w tamtym rejonie jest tak głęboka, że sam Michael Phelps miałby kłopoty z utrzymaniem się na jej powierzchni. Więc pomimo rękawków i koła w postaci wygranych z Porto, pływanie w Anglii to dla Portugalczyka nie lada wyzwanie. Przyszłość pokaże, jak skończy się ta historia. Może stać się drugim Fergusonem, albo odejść w sławie porównywalnej z Avramem Grantem. Dla zwolenników Villasa-Boasa zła wiadomość: Roman, tylko nie ten od pilota, nie należy do cierpliwych.

A ty, po której stronie jaźni funkcjonujesz?

Rafał Kuliga