Mattia Caldara, Pierre Kalulu, Malick Thiaw, Fikayo Tomori – to lista środkowych obrońców, z których od dłuższego czasu nie może skorzystać trener Stefano Pioli.
Sprowadzanie nowych nabytków na San Siro idzie zarządowi bardzo trudno. Dotychczas pod uzupełnienie kadry można jedynie podpiąć transfer nominalnego prawego defensora Filippo Terracciano ściągniętego z Hellasu Verona za 4,5 miliona euro.
To oczywiście za mało. Siedmiokrotny zwycięzca Pucharu Europy musi iść za ciosem i tym razem wytypował następnego prawonożnego zawodnika do strzeżenia własnego pola karnego.
Według Conterio uwagę przedstawicieli Milanu przyciągnął Tanguy Nianzou, ale wyłącznie w opcji wypożyczenia.
21-latek miał już trzy okazje, aby wystrzelić ze swoją karierą. Zaczynał w szkółce PSG, skąd przebił się do pierwszego zespołu. Rozegrał w nim jednak tylko 13 meczów, okraszonych trzema bramkami i asystą.
Przed sezonem 2020/2021 zdecydował się rozpocząć nową przygodę w Bayernie Monachium po wygasłym kontrakcie z macierzystym klubem. Na Allianz Arena miał jednak bardzo trudny start spowodowany kontuzjami. Finalnie na przestrzeni dwóch kampanii zanotował raptem 28 spotkań w oficjalnych rozgrywkach.
W końcu latem 2022 roku Nianzou zameldował się w Sevilli w ramach transferu definitywnego na kwotę 16 milionów euro. Taki ruch spłacił się zdobyciem Pucharu Ligi Europy po czterech meldunkach na murawie, choć w samym finale nie wystąpił.
W trwających zmaganiach gra jeszcze mniej przez odnawiającą się kontuzję uda. Uzbierał tylko dziewięć występów.
Kontrakt młodzieżowego reprezentanta Francji z obecnym pracodawcą wygasa w czerwcu 2027 roku.