Podopieczni Garetha Southgate'a wysoką wygraną przypieczętowali awans na rozpoczynający się za niemal dokładnie rok turniej. Drużynę po raz kolejny poprowadził kapitan Harry Kane, który wszystkie swoje cztery bramki zdobył jeszcze przed przerwą. Dzięki tym trafieniom, napastnik Tottenhamu wyprzedził Memphisa Depaya w klasyfikacji strzelców, choć Holender rozegra jeszcze spotkanie przeciwko Norwegii i nadal może prowadzenie odzyskać.
Anglik w całych eliminacjach pokonywał bramkarzy rywali 12 razy, ale skutecznością imponowała cała drużyna. W 10 meczach udało się jej strzelić aż 39 goli, czyli średnio prawie cztery na jedno spotkanie. Jordan Pickford musiał natomiast wyjmować piłkę z siatki zaledwie trzykrotnie.
Kane ściga się jednak nie tylko z Depayem. W rankingu najlepszych strzelców w historii reprezentacji Anglii dogonił właśnie Gary'ego Linekera i zajmuje z nim ex eaquo trzecie miejsce. O jedną bramkę więcej ma drugi Bobby Charlton. Zagrożony może czuć się jednak nawet lider zestawienia - Wayne Rooney, który w drużynie "Synów Albionu" trafiał 53 razy. O cztery więcej, niż Kane. Co istotne, piłkarz „Spurs” ma na koncie niemal dwa razy mniej spotkań w narodowych barwach od „Wazzy” i w ogóle najmniej z tej całej czwórki.
Poza Kane'em (autorem szesnastu goli w szesnastu meczach w 2021 roku), litości sanmaryńczykom nie okazali także zdobywcy pozostałych bramek: Harry Maguire, Tammy Abraham, Bukayo Saka, Tyrone Mings i Emile Smith Rowe. Dla dwóch ostatnich były to premierowe trafienia w reprezentacyjnej koszulce. Pomogli także sami rywale. Samobójczym trafieniem Filippo Fabri, a czerwoną kartką Dante Rossi.
W długiej historii angielskiej piłki można znaleźć jednak wyższe zwycięstwa. Najboleśniej o sile „Synów Albionu” przekonywali się Irlandczycy, którzy przegrywali z nimi 0:13 u siebie i 2:13 na wyjeździe. Działo się to jednak jeszcze pod koniec dziewiętnastego wieku, a co za tym idzie, nie w meczu o punkty.
Poniedziałkowa wygrana 10:0 z San Marino jest więc najwyższą w historii, jeżeli bierze się pod uwagę tylko mecze „o coś”, czyli w Mistrzostwach Świata, Mistrzostwach Europy i eliminacjach do tych turniejów.
Do tej pory najwyższe zwycięstwo w kwalifikacjach do mundialu w Katarze odnieśli Niemcy, którzy w przedostatniej kolejce rozbili również grający w osłabieniu Liechtenstein 9:0. Wychodząc poza Europę, w oczy rzuca się wynik 14:0, jakim zakończyło się spotkanie Japonii z Mongolią z marca tego roku.