W derbach Kanady montrealczycy zremisowali z Toronto 2-2, czym przy zaskakującej porażce New England Revolution 1-2 z Chicago Fire, zapewnili sobie awans do play-offów. Więcej uwagi niż sam mecz wzbudziły jednak doniesienia na temat byłego reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej.
38-latek, który w tym sezonie MLS w 22 meczach strzelił 10 bramek, miał nie zgodzić się zasiąść na ławce rezerwowych gospodarzy. Miejsca w pierwszym składzie zabrakło dla niego, gdyż trener Mauro Biello wolał postawić ze względów taktycznych na Włocha Matteo Mancosu. W oficjalnej wersji klub absencję Iworyjczyka tłumaczy urazem pleców, nieoficjalnie jednak doszło do kłótni szkoleniowca z Drogbą.
W tej sytuacji trudno spodziewać się, że doświadczony snajper zostanie w Kanadzie na kolejny sezon. Jego aktualna umowa obowiązuje tylko do końca roku, więc barwy może zmienić na zasadzie wolnego transferu.
W ostatnim czasie Drogbę wiązano z powrotem do Europy – rzekomo jego usługami zainteresować miało się Napoli. Najprawdopodobniej była gwiazda londyńskiej Chelsea rozważy również pożegnanie z boiskiem wraz z końcem roku.