Zespół „Królewskich” nie pozostawił złudzeń wiceliderowi LaLigi i rozbił go na własnym terenie aż 4:0. W ten sposób umocnił się na prowadzeniu w wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii, zwiększając przewagę nad pokonanym rywalem do pięciu punktów.
Real Madryt okupił jednak okazałe zwycięstwo utratą Jude'a Bellinghama.
Autor dwóch trafień w tym spotkaniu został zmuszony do opuszczenia boiska przed upływem godziny rywalizacji.
Trener Carlo Ancelotti poinformował na konferencji prasowej, że wprowadzenie Brahima Diaza w miejsce angielskiego pomocnika zostało podyktowane odniesionym przez niego urazem.
Jednocześnie wyraził nadzieję na to, że nie okaże się on zbyt poważny i będzie mógł brać 20-letniego zawodnika pod uwagę przy ustalaniu składu na pierwszy mecz w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów przeciwko RB Lipsk.
- Bellingham skręcił kostkę, badania zostaną przeprowadzone w niedzielę. Mamy nadzieję, że będzie mógł wrócić na wtorek - powiedział włoski szkoleniowiec.
- Były już mecze rozgrywane bez Bellinghama, w których wiele wnieśli inni zawodnicy, jak Brahim czy Joselu. Nie mogę być już bardziej zmartwiony niż dzisiaj, kiedy pobiliśmy rekord świata z czterema kontuzjowanymi stoperami. Poradziliśmy sobie świetnie. Siła tej drużyna jest taka, że trudności zwiększają jej zaangażowanie i nastawienie. To coś niesamowitego - dodał.
Reprezentant Anglii może się pochwalić w swoim debiutanckim sezonie w Realu Madryt strzeleniem 20 goli i zanotowaniem ośmiu asyst w 29 meczach.
***
Real Madryt bezkonkurencyjny w meczu na szczycie LaLigi. Pokaz gwiazd [WIDEO]