Gruziński skrzydłowy w poprzednim sezonie wykręcił naprawdę przyzwoite liczby, biorąc czynny udział w zdobyciu 12 bramek (cztery gole i osiem asyst) przy 23 występach. Już wtedy wydawało się, że kwestią czasu jest transfer, ale swoje zrobiła wycena jego pracodawcy.
Na swoich radarach 21-latka umieściły Bayern Monachium, Tottenham Hotspur, Juventus, Everton, AC Milan czy Everton. Bacząc na to, Rubin Kazań zaczął oczekiwać z tytułu sprzedaży kwoty 20-30 milionów euro.
Obecnie Chwicza Kwaracchelia jest związany z Dinamem Batumi. Trafił tam jednak w ramach wypożyczenia po agresji Rosji wobec Ukrainy. Mimo to coraz więcej jest przesłanek ku temu, by sądzić, że latem już definitywnie zmieni on klub.
Trzynastokrotny reprezentant Gruzji przykuł uwagę SSC Napoli, które poszukuje następcy Lorenzo Insigne. Jak podkreślają Alfredo Pedullà oraz Gianluigi Longari, nie jest to zwykłe sondowanie transferu.
„Błękitni” są realnie zainteresowani obunożnym zawodnikiem i poczynili już pewne starania w kierunku jego angażu. Do tego stopnia, że Kwaracchelia jest gotów przybyć do Neapolu.
Nim się to wydarzy, trzeba jeszcze porozumieć się z Rubinem, który obecnie oczekuje 15 milionów euro. Wicelider Serie A chciałby zapłacić nieco mniej, ale wszystko zależy od przebiegu negocjacji.