Dani Osvaldo: Mogłem zginąć podczas bójki w barze

Karol Brandt
Źródło: TNT Sports

Pandemia koronawirusa sprawiła, że rozgrywki piłkarskie zostały zawieszone. Dani Osvaldo uznał, że to odpowiednia chwila na ujawnienie dotąd nieznanej opinii publicznej historii, dotyczącej jego pobytu w Romie.

Urodzony w Argentynie zawodnik we wrześniu 2016 roku postanowił zakończyć karierę piłkarską i poświęcić się w pełni muzyce. W styczniu zmienił jednak decyzję i podpisał kontrakt z Club Atlético Banfield. Tym samym wrócił on do korzeni.

34-latek z niejednego pieca chleb jadł i jak dotąd było mu dane grać m.in. we Włoszech, Hiszpanii czy Anglii. W ten sposób spotkało go wiele historii, a jedną z nich postanowił on podzielić się w rozmowie ze stacją TNT Sports.

Charyzmatyczny napastnik opowiedział, że kiedy był piłkarzem Romy, niewiele brakowało, a straciłby życie. Z pomocą przyszli mu wtedy Francesco Totti i Daniele De Rossi.

– Mogłem zginąć podczas bójki w barze. Poprosiłem jednak wtedy Tottiego i De Rossiego, aby tam ze mną poszli i to załatwili. Nie jestem przecież głupcem – zdradził.

– Powiedziałem Tottiemu, że jego żona musi go zdradzać. Niemożliwe bowiem, żeby mogło być aż tak doskonale. Był przystojny i choć nie chcę się zagłębiać w szczegóły, nie miał żadnych kompleksów, jeśli chodzi o miejsca intymne. To najlepszy piłkarz, z jakim kiedykolwiek grałem. Nawet nie miał nieświeżego oddechu, po prostu wszystko u niego było pozytywne – stwierdził.

– Coś musiało być z nim nie tak, prawda? Ale nie, jego małżeństwo również było udane – dodał.

Osvaldo w 2007 roku przyjął zaproszenie do gry we włoskiej reprezentacji i jak sam mówi, decyzję podjął niezwykle szybko.

– Odebrałem telefon i zapytano mnie, czy chce grać dla Włochów. Powiedziałem, że się nad tym zastanowię. Przebywałem wtedy w tym samym pokoju hotelowym co Gabriel Heinze. Usłyszałem: „Nie bądź idiotą, oddzwoń i zaakceptuj powołanie. Oni podróżują w Dolce & Gabbana”. Powiedziałem w końcu „tak” – wyjawił.

Około trzy lata później atakujący zadebiutował w seniorskiej kadrze Włoch i po kilku udanych występach liczył na wyjazd do Brazylii, gdzie w 2014 roku odbywały się Mistrzostwa Świata.

– Zdobyłem sześć lub siedem bramek w eliminacjach, byłem pierwszym wyborem trenera i nosiłem koszulkę z numerem dziesięć. Pomimo tego Prandelli skreślił mnie ze składu na Mistrzostwa Świata w 2014 roku, gdyż gazety pisały, że jestem Argentyńczykiem a nie Włochem, więc powinien wybrać kogoś innego – powiedział.

– Mam nadzieję, że miał okropny czas podczas niedawnej kwarantanny. Kiedy zadzwonił i poprosił mnie o dołączenie do niego w Galatasaray, powiedziałem „nie” choćby mi płacili 50 milionów euro. Najgorsze jest to, że nawet mi nie powiedział, że nie ma mnie w kadrze na mundial. O wszystkim dowiedziałem się z mediów. W tamtej chwili płakałam i chciałam umrzeć, ponieważ zasłużyłam na udział w turnieju – zakończył.

Doświadczony gracz jak dotąd w nowym zespole rozegrał dwa spotkania, w których nie udało mu się wpisać na listę strzelców. Wcześniej jednak w samej Serie A zgromadził 41 bramek i 13 asyst.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery FC Barcelona zaskoczy wyborem nowego trenera?! Nie pracował w Europie, zaraz z hukiem wyleci z klubu Przełomowe wieści w sprawie Luki Modricia. „Najbardziej prawdopodobny scenariusz” Transfery - Relacja na żywo [18/05/2024] Cała naprzód! Chelsea oferuje już 65 milionów euro za supertalent Lukas Podolski skrytykował Puszczę Niepołomice. „Wstyd dla nas, wstyd dla piłki nożnej” „Zostań z nami”. Kibice Górnika Zabrze z apelem do piłkarza [WIDEO] „Wrak piłkarza”. Dziennikarz zszokowany formą fizyczną gwiazdy Lecha Poznań

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy