Darwin Núñez to zawodnik, który był bohaterem wtorkowego meczu w ramach 1/8 finału Ligi Mistrzów. To właśnie jego gol przesądził o awansie Benfiki do ćwierćfinału tych elitarnych rozgrywek.
Co ciekawe, Urugwajczyk trafił do siatki na oczach wysłanników FC Barcelony, bo w Holandii z wysokości trybun przyglądał mu się Jordi Cruijff.
Czy jest szansa, żeby 22-latek zawitał na Camp Nou? Fakty są takie, że ekipa ze stolicy Katalonii rzeczywiście rozgląda się za nowym atakującym, a szanse na pozyskanie Erlinga Brauta Haalanda nie są w tej chwili zbyt duże. Wydaje się, że Norwegowi zdecydowanie bliżej do tego, by zasilić Manchester City.
Z tego względu działacze Barcelony szukają alternatywy i między innymi dlatego w grę wchodzi pozyskanie Roberta Lewandowskiego. Okazuje się jednak, że poza Polakiem brany pod uwagę jest także wspomniany Darwin Núñez.
Sprawa wydaje się jednak na pierwszy rzut oka skomplikowana, bo Benfica oczekuje za swojego atakującego ogromne pieniądze.
Według informacji podawanych przez „Sport”, jeśli ktoś chce sprowadzić 22-latka, to musi liczyć się z wydatkiem rzędu 80 milionów euro, podczas gdy „Blaugrana” jest gotowa zaoferować maksymalnie 50 milionów euro.
W gronie kandydatów do gry w stolicy Katalonii jest też Alexander Isak, który kosztuje właśnie 50 milionów euro.
Núñez, łączony z Barceloną już w 2020 roku, rozegrał w tym sezonie łącznie 33 mecze, a jego dorobek to 26 goli i dwie asysty. Kontrakt wiąże go z Benficą do 30 czerwca 2025 roku.