Na początku lutego kontrakt Hiszpana z Vissel Kobe dobiegł końca. Pożegnanie z ligą japońską było równoznaczne z zakończeniem przez niego zawodowej kariery piłkarskiej.
Kilka tygodni po tym wydarzeniu napastnik postanowił opowiedzieć, o niektórych wydarzeniach ze swojej kariery. Poruszył na ten przykład wątek swojej niedoszłej przeprowadzki do Arsenalu.
- W styczniu 2013 roku wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, bym trafił na Emirates Stadium. Na 90 procent byłem przekonany, że tak się stanie.
Ostatecznie jednak Barcelona zażądała za mnie określoną kwotę i transfer spalił na panewce. Po nieudanych negocjacjach zawodnik dołączył do Atlético Madryt.
- Pół roku później do gry wkroczyło Atlético. Zapłacili za mnie niewielkie pieniądze i tam trafiłem. Wcale nie żałuję tego ruchu. Bardzo się cieszę, że tak się stało - nie tylko dlatego, że wygrałem ligę. Po prostu była to ekscytująca przygoda — zakończył.
38-latek wygrał w swojej karierze wiele trofeów zarówno w piłce klubowej, jak i reprezentacyjnej. W tym miejscu warto wymienić triumf w Lidze Mistrzów z Barceloną oraz Mistrzostwo Świata i Europy wspólnie z kadrą Hiszpanii.