W momencie gdy byliśmy świadkami opery mydlanej z Edinem Džeko w roli głównej, można było przypuszczać, że Francuz w tym sezonie odegra ważną rolę w zespole ze Stadio Olimpico. Wystarczy bowiem rzucić gołym okiem na kadrę Paulo Fonseki, by stwierdzić, że Portugalczyk ma ograniczone pole manewru w ataku, gdzie obok Francuza i Bośniaka znajduje się tylko Patrik Schick.
Przedłużenie kontraktu z Džeko niewiele zmieniło, jeśli chodzi o sytuację 28-latka, gdyż ich rywal do gry w formacji ofensywnej jest monitorowany przez RB Lipsk, zatem w przypadku jego odejścia, szkoleniowiec miałby do dyspozycji jedynie dwóch nominalnych napastników. To jednak chyba nie martwi zbytnio dyrekcji klubu, która w tej chwili negocjuje odejście Defrela.
Piłkarz, który spędził poprzedni sezon w Sampdorii, otrzymał ofertę przedłużenia współpracy. Tym razem na zasadzie transferu definitywnego wartego 15 milionów euro. Genueńczycy zostali jednak przebici przez Sassuolo, które zaoferowało o milion więcej i gdy wydawało się, że to pomiędzy tymi klubami rozegra się walka o angaż Francuza, do rozmów postanowiło się włączyć Cagliari.
Ta ostatnia ekipa szuka następców dla kontuzjowanych Leonardo Pavolettiego oraz Alessio Cragno i niewykluczone zatem, że do transakcji zostałby włączony Robin Olsen, który cały czas nie zmienił pracodawcy.
Tym samym przez Defrelem intensywne dni, podczas których będzie musiał wybrać nowy klub. Pewne jest jednak to, że tym razem jego współpraca z Romą dobiegnie końca, gdyż w grę wchodzi jedynie transfer definitywny.
W sezonie 2018/2019 środkowy napastnik w barwach Sampdorii wystąpił w 39 spotkaniach, zaznaczając swoją obecność 12 trafieniami i dwoma asystami.