Napastnik Chelsea wrócił do reprezentacji Hiszpanii i zagrał w ostatnim meczu z Belgią, w którym zanotował asystę przy bramce Davida Silvy. Hiszpańskim mediom to jednak nie wystarcza i wciąż krytykują zawodnika choćby za jego agresywny styl gry. Costa twierdzi, że jest dyskryminowany.
- Ciągle ktoś mnie krytykuje, a ja myślę, że zagrałem dobry mecz, możliwe, że najlepszy w reprezentacji. Gdybym był zawodnikiem Realu czy Barcelony to mówilibyście, że zagrałem wspaniale, ale z racji, że nie jestem rodowitym Hiszpanem to ludzie wciąż mnie krytykują - zawodnika cytuje "The Mirror".
- Gole przyjdą z czasem. Prasa ma czasem rację, bo nie osiągnąłem nic wielkiego z reprezentacją. Ale jeśli idzie mi dobrze, to powinno się o tym mówić. Wiem, kiedy zagrałem dobrze.
- Jestem krytykowany za mój charakter, ale przy tym prezentuję pewną jakość. Nie zmienię się, nawet jeśli wciąż będę krytykowany. To prawda, że czasem zachowuję się źle, ale nie potrzebuję nikogo, by mi o tym mówił. Mam wokół siebie wielu ludzi i rozmawiam z nimi o tym twarzą w twarz, co jest w porządku. Wszyscy mamy momenty złości.