Ellyes Skhiri otwarty na odejście z 1.FC Köln. Latem chciało go kilka większych klubów

Karol Brandt
Źródło: Bild

1.FC Köln w trakcie letniego okna transferowego wyceniło Ellyesa Skhiriego na 15 milionów euro. Tyle nie były skłonne zapłacić AC Milan, West Ham United, Atalanta czy AS Roma, które wykazywały nim zainteresowanie. Gracz nie wyklucza jednak, że niebawem i tak zmieni klub.

Defensywny pomocnik uchodzi za jednego z lepszych piłkarzy na swojej pozycji w Bundeslidze. Przez dwa ostatni sezony miał on zapewnione miejsce w podstawowym składzie „Kozłów” i nie inaczej wygląda to teraz.

Nie zmienia to jednak faktu, że w ostatnich tygodniach 26-latek cieszył się dużym zainteresowaniem ze strony innych klubów. Chciała go chociażby Fiorentina.

– Pojawiło się zainteresowanie z różnych klubów. Ostatecznie jednak żaden z nich nie był skłonny zapłacić tego lata takiej kwoty, jakiej oczekiwał mój klub – wyjaśnił w rozmowie z „Bildem”.

1.FC Köln za gracza z dwuletnim kontraktem oczekiwało 15 milionów euro. Za rok, a nawet wcześniej, gdy ekipy ponownie się po niego zgłoszą, ta kwota powinna być niższa.

– Nie mogę przewidzieć, kiedy i czy w ogóle dojdzie do transferu. Moja sytuacja na pewno wyjaśni się latem, ponieważ mój kontrakt wygasa w 2023 roku, więc albo go przedłużę, albo zmienię klub – rzekł.

Ellyes Skhiri to 38-krotny reprezentant Tunezji, który przed przyjazdem do Niemiec bronił barw Montpellier. W samej Ligue 1 uzbierał on 123 występy, a w obecnych zawodach ma on swoim koncie już pięć spotkań i gola.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Marco Verratti zaoferował się gigantowi. Ten ma jednak pewne wątpliwości Transfery - Relacja na żywo [02/05/2024] Marek Papszun ze wzmocnieniem z Lecha Poznań?! W 2030 roku chce zostać prezydentem! Zdobył z Wisłą Kraków mistrzostwo Polski Borussia Dortmund bliżej upragnionego finału Ligi Mistrzów. PSG zmuszone odrobić straty w rewanżu [WIDEO] „Xabi Alonso chciałby poprowadzić te kluby” Kosztował 15 milionów euro, teraz PSG nie wie, co z nim zrobić

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy