Utalentowany skrzydłowy wdarł się przebojem do pierwszego zespołu „Dumy Katalonii” i stosunkowo szybko został okrzyknięty następcą Leo Messiego.
Osoby głoszące taką tezę z pewnością nie przypuszczały, że blisko 19-letni zawodnik będzie musiał znacznie szybciej wejść w buty Argentyńczyka, po którym przejął nawet numer po jego odejściu do Paris Saint-Germain.
Ansu Fati nie zadebiutował do tej pory z nim w koszulce Barcelony, ponieważ od listopada ubiegłego roku pozostaje poza orbitą zainteresowań Ronalda Koemana ze względu na zmaganie się ze skomplikowanym urazem kolana.
Reprezentant Hiszpanii musiał się poddać nawet kilku operacjom, ale ta ostatnia zdaje się zakończyła pełnym sukcesem, ponieważ skrzydłowy czyni coraz większe postępy w rehabilitacji i powinien wkrótce wrócić do kadry ekipy z Camp Nou.
Moi Llorens z ESPN, przekonuje nawet, że blisko 19-letni zawodnik trenuje już z coraz większymi obciążeniami i jeżeli w najbliższym czasie nie wydarzy się nic niepokojącego, to będzie gotowy na hitowe ligowe starcie z Atlético Madryt (2 października).
Wspomniany dziennikarz dodał także, że być może szybciej do rywalizacji wróci też Ousmane Dembélé, który za 2-4 tygodnie ma rozpocząć zajęcia z resztą drużyny. Obecnie zmaga się z urazem uda.