Sytuacja kadrowa 26-krotnych mistrzów Hiszpanii, mimo letniej ofensywy transferowej, nadal nie należy do tych szczególnie komfortowych. Skład niedomaga na kilku pozycjach, co spędza sen z powiek działaczom i trenerowi.
Priorytetowo klub podchodzi do angażu nowego prawego obrońcy i defensywnego pomocnika.
Na pierwszej z tych pozycji w kadrze zespołu z Camp Nou znajdują się Sergi Roberto i Héctor Bellerín. Ich forma jednak nie zachwyca, a więc możliwe, iż ci niedługo zmienią pracodawcę. Dodatkowo obydwaj zmagali się już w tym sezonie z kontuzjami – Roberto pauzuje obecnie z powodu urazu pleców.
Obsada „szóstej” pozycji alarmuje jeszcze bardziej, gdyż jej nominalnym reprezentantem jest tylko doświadczony Sergio Busquets, który, wedle wszelkich przesłanek, latem opuści zespół.
Xavi prosi o wzmocnienia. Radar „Dumy Katalonii” orbituje głównie wokół czterech postaci - N'Golo Kanté, Jorginho, Diogo Dalota i Youssoufy Moukoko. Co łączy tych zawodników? Całej czwórce 30 czerwca 2023 roku wygasają kontrakty. Dodatkowo żaden z tego grona nie kwapi się zainicjować rozmów w sprawie ich prolongat.
Ich usługi zostały zaoferowane Barcelonie przez agentów.
Szczególnie Diogo Dalot przyciąga zainteresowanie ze strony oficjeli z Camp Nou, lecz sam defensor się waha. Niedawne doniesiena sugerują, iż ten nawet nie chciałby trafić do Katalonii, mając wątpliwości co do projektu.
Kandydatura Moukoko może dziwić, aczkolwiek tylko początkowo. Drużyna z Carrer d´Aristides Maillol chciałaby pożegnać się w końcu z Memphisem Depayem. Coraz więcej zastrzeżeń budzi również postawa nowego, niespełna 60-milionowego, nabytku – Raphinhi. W tej sytuacji młody Niemiec mógłby stanowić realne wzmocnienie głębi ataku Xaviego.