Jak co roku FIFA wręczyła nagrody najlepszym piłkarzom i piłkarkom, ale tym razem kibice nie dyskutują wyłącznie na temat słuszności konkretnych wyborów, a na temat potencjalnego sfałszowania wyników. Nagrodę dla najlepszego na świecie zgarnął Lionel Messi, lecz oliwy do ognia dolał kapitan reprezentacji Nikaragui, który według oficjalnych danych miał na niego zagłosować, a sam w wywiadzie przyznał, że nie oddał w tym roku żadnych głosów. Swoje zażalenia składała także federacja Egiptu, której głosy na Mohameda Salaha nie zostały policzone.
Rzecznik FIFA tłumaczył sprawę w rozmowie z „ESPN”, ale organizacja postanowiła odpowiedzieć bardziej oficjalnie, poprzez oświadczenie.
„FIFA jest rozczarowana ze względu na liczne doniesienia w mediach, kwestionujące uczciwość głosowania w plebiscycie The Best FIFA Football Awards” - czytamy.
„Te doniesienia są nieuczciwe i wprowadzają w błąd. Głosowanie na każdą z kategorii było nadzorowane i monitorowane przez niezależnego obserwatora, w tym przypadku szwajcarskie PricewaterhouseCoopers (PwC).
FIFA oraz PwC przestrzegają Zasad Alokacji i wszelkich standardów procedury kontroli. Zgodnie z tymi procedurami FIFA poprosiła wszystkie federacje członkowskie o oddanie głosów w formie elektronicznej i pisemnej. Wszystkie dokumenty musiały być podpisane przez upoważnioną do tego osobę z ramienia federacji oraz osoby, które były upoważnione do głosowania. Żeby głosowanie było ważne, musiało zawierać podpisy oraz oficjalną pieczątkę federacji.
Zarówno FIFA, jak i niezależny obserwator mogą udowodnić, że wszystkie głosy zostały oddane zgodnie z wytycznymi, a pod uwagę były brane również deadline'y. W związku z tym nie ma żadnych wątpliwości co do autentyczności głosowania.
Jeśli pojawią się jakiekolwiek przesłanki zaniedbań, które mogły nawet wpłynąć na wyniki głosowania, FIFA przeprowadzi śledztwo i nałoży stosowne kary, o ile będzie to konieczne”.