Howe: Chcemy Wilshere'a na stałe, ale...

fot. Transfery.info
Rafał Bajer
Źródło: The Mirror

Menedżer Bournemouth, Eddie Howe, twierdzi, że decyzja w sprawie wykupienia Jacka Wilshere nie zależy wyłącznie od niego.

Pomocnik przeniósł się do „The Cherries” latem zeszłego roku, kiedy okazało się, że nie może liczyć na regularne występy w Arsenalu. Anglik miał odbudować na wypożyczeniu formę po serii kontuzji i do niedawna był podstawowym ogniwem w zespole Eddiego Howe'a. Jego sytuacja uległa jednak zmianie.

Wilshere w ostatnim czasie rozpoczyna spotkania na ławce rezerwowych i pojawia się na boisku dopiero w drugiej połowie. To wywołało spekulacje o ewentualnym zagranicznym transferze, ale menedżer Bournemouth przekonuje, że z jego strony nic się nie zmieniło i wciąż z chęcią sprowadziłby zawodnika na stałe.

- Zawsze mówiłem, że uwielbiamy Jacka i chcielibyśmy go zatrzymać. Ale decyzja należy głównie do Arsenalu, Jacka i innych osób, mamy niewiele do powiedzenia. Jack może równie dobrze widzieć swoją przyszłość gdzie indziej. Jak tylko tu przyszedł, zapewnił, że w obecnym sezonie w pełni skupi się na grze u nas i latem zdecyduje co dalej - stwierdził Howe w rozmowie z dziennikarzami.

Następnie menedżer wyjaśnił, dlaczego Wilshere w ostatnim czasie stracił miejsce w wyjściowej jedenastce.

- Jasne, że Jack nie chce zaczynać meczów na ławce, on chce grać. Doznał urazu kostki w meczu z Manchesterem City, a od późniejszego spotkania z United drużyna radzi sobie bardzo dobrze i trudno jest wyrzucić ze składu któregoś pomocnika. Kiedy Wilshere pojawia się na murawie, pokazuje świetne podejście, dobrze trenuje i gdy gra jest świetny. Mamy sporą konkurencję na jego pozycji, mam tu chyba największy wybór.

25-latek nie będzie mógł narzekać latem na brak zainteresowania. Oprócz Bournemouth chcą go także między innymi Milan, Roma, West Ham czy Watford.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy