Negocjacje zawodnika z Juventusem w sprawie przedłużenia umowy zakończyły się fiaskiem, co w rozmowie z dziennikarzami potwierdził już dyrektor wykonawczy Maurizio Arrivabene. Choć wielu kibiców nadal nie pogodziło się z myślą odejścia napastnika, ten powoli szykuje się do poszukiwań nowego pracodawcy. Wygląda na to, że w teorii nie musiałby rozglądać się za nim szczególnie daleko.
Kiedy tylko okazało się, że graczowi coraz trudniej o porozumienie ze „Starą Damą”, natychmiast wzbudzona została uwaga Interu Mediolan. Na San Siro pracuje obecnie Giuseppe Marotta, który osobiście sprowadzał Dybalę do Turynu i teraz widzi go w swoim projekcie również w ekipie „Beneamaty”.
„Tuttosport” informuje, że doszło już nawet do pierwszego spotkania, w którym udział wzięli wspomniany Marotta, a także Piero Ausilio oraz agent zawodnika, Jorge Antun. Strony rozmawiały o samej możliwości przenosin napastnika wewnątrz Serie A, bowiem na konkretną propozycję będzie trzeba jeszcze trochę poczekać.
Żeby zebrać fundusze, najpierw mistrzowie Włoch będą musieli zwolnić miejsce w swoim budżecie płacowym. Paulo Dybala w nowym klubie chciałby zarabiać więcej niż aktualne 7,3 miliona euro, a Inter Mediolan już wstępnie myślał, że środki częściowo znajdzie dzięki pozbyciu się takich graczy jak Arturo Vidal, Alexis Sánchez czy Matías Vecino. Po przyjściu Dybali pod znakiem zapytania mogłaby jednak stanąć również przyszłość Lautaro Martíneza.
Na ten moment „La Joya” cierpliwie czeka na napływające oferty. Jeszcze w styczniu miał preferować kierunek zagraniczny, nie chcąc grać dla bezpośredniego rywala Juventusu, a szczególnie przekonuje go Atlético Madryt. Inter Mediolan zamierza jednak przyjrzeć się czy uda się zmienić jego zdanie.