Julian Brandt dosadnie przed meczem z Hiszpanią: Jesteśmy w gównianej sytuacji 

fot. Shutterstock
Patryk Krenz
Źródło: Sky Sport Deutschland

Reprezentacja Niemiec znacznie skomplikowała sobie sytuację w grupie, ulegając niespodziewanie Japonii. Przed nią trudne starcie z rozpędzoną Hiszpanią. Julian Brandt wie, że przed jego drużyną cieżka przeprawa. 

Podopieczni Hansiego Flicka tradycyjnie stawiania są w roli jednego z faworytów do wygrania Mistrzostw Świata w Katarze. Ostatnie niepowodzenia giganta na turniejach budziły pewne obawy, lecz „Die Manschaft” podchodziła do imprezy a ambitnymi celami.

Na pierwsze poważne potknięcie naszych zachodnich sąsiadów nie trzeba było długo czekać. Ci już w pierwszym meczu grupowym ulegi niespodziewanie Japonii, mimo wyraźnej dominacji w pierwszej połowie. Porażka ta zdecydowanie skomplikowała sytuację czterokrotnych mistrzów świata.

Z tego powodu Niemcy ze szczególnym zainteresowaniem przyglądali się niedzielnej konfrontacji Japonii z Kostaryką. Dla dobra interesów ekipy ze Starego Kontynentu „Samuraje” powinni przegrać, co finalnie się stało. Oczywiście, najważniejsze zadanie podopieczni Flicka muszą wykonać sami.

W drugim meczu grupowanym niemiecki zespół zmierzy się z Hiszpanią, która rozgromiła wcześniej w spektakularnym stylu Kostarykę. „La Furia Roja” zaprezentowała się w tamtym spotkaniu fenomenalnie, wykonując ponad 1060 podań.

Nie dziwota więc, że to podopieczni Luisa Enrique stawiani są w roli faworyta. Z powagi sytuacji zdaje sobie sprawę skrzydłowy Niemiec – Julian Brandt.

- Przede wszystkim chciałbym uciec od tego, że zawsze mówimyo tym w jakiej trudnej sytuacji jesteśmy. Tak, jesteśmy w gównianej sytuacji. Hiszpania przyjedzie w niedzielę z wygraną 7-0 za sobą. To będzie trudne - stwierdził piłkarz Borussii Dortmund.

26-latek widzi jednak całkiem sporo szans na triumf. Ten przyznał, że Niemcy wyraźnie poprawili się od czasu porażki 6-0 z Hiszpanią w Lidze Narodów w 2020 roku.

- Nie sądzę, by przegrana 6-0 z Hiszpanią w 2020 roku miała znaczenie. To było dwa lata temu. Myślę, że teraz jesteśmy w innej sytuacji, poprawiliśmy się w wielu obszarach. Nawet jeśli zajmiemy się też wszystkim, co zrobiliśmy źle. Niezależnie od tego, czy było to w pierwszym meczu fazy grupowej, czy w Lidze Narodów, czy cokolwiek innego.

Atmosferę w niemieckich mediach podgrzała jednak wypowiedź Kaia Havertza. Atakujący Chelsea odniósł się do licznych zarzutów kibiców, oznajmując, że kadra nie czuje wystarczającego wsparcia.

- Jestem w stanie zrozumieć negatywną atmosferę wśród naszych kibiców. Wiele ludzi mocno nas teraz krytykuje. Jesteśmy tego świadomi. Podobnie jak na poprzednim turnieju, nie czujemy pełnego wsparcia ze strony naszego narodu - powiedział 23-latek.

Hitowe starcie grupy E odbędzie się już w niedzielę (27 listopada) o godzinie 20:00.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy