W ostatnich tygodniach kibice Juventusu z zapartym tchem obserwowali doniesienia w temacie przyszłości Paulo Dybali. Argentyńczyk wielokrotnie podkreślał, że chce zostać w Turynie, lecz klub wycofał się z przedstawionej mu oferty przedłużenia umowy, następnie proponując mu gorsze warunki. To miało sfrustrować piłkarza, który po raz pierwszy zaczął rozważać odejście.
Następnie „Stara Dama” przeszła do transferowej ofensywy, w ramach której sprowadziła choćby Dušana Vlahovicia i Denisa Zakarię. Teraz, gdy kurz po okienku już opadł, działacze wzięli się za przedłużanie kontraktów.
CalcioMercato.com informuje, że klub przedstawił zawodnikowi swoje stanowisko - piłkarz może pozostać na Allianz Stadium i co więcej, może otrzymać podwyżkę. Problem jednak pojawia się w kwestii jego agenta.
Popularny „La Joya” otrzymał taką samą propozycję, którą przyjął wcześniej w październiku. Mowa tu o pensji rzędu ośmiu milionów euro rocznie oraz dwóch-trzech milionach euro w formie bonusów. „Juve” zaznaczyło jednak, że takie warunki będą obowiązywać wyłącznie wtedy, gdy ze znacznej części swojej gaży zrezygnuje agent gracza, Jorge Antun.
Paulo Dybali stoi zatem przed nie lada dylematem. Albo sam będzie musiał zrezygnować z części pensji na rzecz swojego agenta, albo zadziałać wbrew swojemu przedstawicielowi. Juventus tymczasem testuje faktyczne przywiązanie 28-latka do klubu.
Były gracz Palermo niegdyś był przymierzany nawet do sprzedaży, wtedy odrzucał jednak kolejne oferty, między innymi ze strony Tottenhamu. Wiele razy podkreślał, że chce być dla klubu kimś w rodzaju Alessandro Del Piero, czym zaskarbił sobie sympatię kibiców. Wierność nie zawsze szła jednak po drodze z formą, w głównej mierze przez nękające napastnika kontuzje.