Obecna kampania w wykonaniu Bayernu Monachium pozostawia wiele do życzenia. Podopieczni Thomasa Tuchela niemal na pewno wypisali się z możliwości zdobycia mistrzowskiego tytułu, co w Niemczech bez wątpienia jest sporą sensacją.
Na ten moment strata Bawarczyków do liderującego Bayeru Leverkusen wynosi szesnaście punktów, przy czym do końca sezonu pozostało łącznie sześć kolejek.
Z tego też powodu klubowi działacze podjęli decyzję o zakończeniu współpracy z trenerem Tuchelem najpóźniej wraz z końcem aktualnych rozgrywek. Wciąż nie wiadomo jednak, kto zastąpi jego miejsce.
Według medialnych doniesień jednym z kandydatów do objęcia posady monachijskiego zespołu jest obecny selekcjoner reprezentacji Austrii, Ralf Rangnick.
Jak się jednak okazuje, 65-latek na ten moment nie zakłada zmiany pracodawcy, co jasno zadeklarował w rozmowie ze Sport1.de. Dodatkowo niemiecki szkoleniowiec wyznał, że nie prowadził z Bayernem żadnych rozmów odnośnie do możliwego zatrudnienia.
- Nie rozmawiałem z Bayernem, dlaczego miałbym to robić? Czuję się tutaj dobrze. Mój kontrakt obowiązuje do 2026 roku, a nasza droga będzie kontynuowana po tegorocznych Mistrzostwach Europy. W wielu drużynach są pożary - powiedział.
Rangnick w przeszłości trenował między innymi FC Schalke 04, RB Lipsk czy też Manchester United. Warto również wspomnieć, że wraz z reprezentacją Austrii w fazie grupowej tegorocznych Mistrzostw Europy zmierzy się z Polską. Pełną pulę grupy D uzupełnia reprezentacja Francji oraz Holandii.