Jedenastokrotny reprezentant Japonii wierzył głęboko w to, że po zaliczeniu udanego pobytu na zasadzie wypożyczenia w Mallorce będzie w stanie prowadzić sobie w silniejszym klubie, który stanowiłby dla niego ostatni przystanek przed podjęciem ewentualnej walki o znalezienie uznania w oczach Zinédine'a Zidane'a w Realu Madryt.
Z tego też powodu 19-letni skrzydłowy zdecydował się na tymczasową przeprowadzkę do Villarrealu i po pierwszej części trwającego sezonu nie może być zadowolony z dokonanego wyboru, ponieważ nie należy on do ulubieńców Unaia Emery'ego.
Sam piłkarz miał już otwarcie wyrazić swoje niezadowolenie z tego faktu i zapragnął dokonać zmiany otoczenia w trakcie zimowego okna transferowego.
Sprzeciwu wobec takiej sytuacji nie zgłasza wspomniany szkoleniowiec, który przyznał wprost, że nie stawia na Takefusę Kubo, ponieważ ten niczego specjalnego mu nie oferuje.
Dziennikarze „AS-a” przekonują, że trudne położenie Japończyka postara się wykorzystać Getafe.
„Azulones” mieli już nawet uzyskać zgodę na pozyskanie ofensywnego zawodnika ze strony „Królewskich” i teraz muszą jeszcze porozumieć się z 19-latkiem, który chciałby zapewne otrzymać zapewnienie odgrywania bardziej znaczącej roli w ich szeregach niż to ma miejsce w „Żółtej łodzi podwodnej”.
Poza ekipą z Coliseum Alfonso Pérez o względy utalentowanego skrzydłowego zabiegają także Betis oraz Real Sociedad.
Getafe celuje w najbliższych tygodniach nie tylko w pozyskanie wspomnianego Japończyka z Realu Madryt, ale także w nawiązanie tymczasowej współpracy Carlesem Aleñą z Barcelony.