Michał Skóraś rozgrywa obecnie najlepszy sezon w życiu, a jego trafienia i asysty dawały wiele razy cenne zwycięstwa i punkty drużynie Lecha Poznań. Wydaje się, że po sezonie jego przygoda z tą ekipą dobiegnie końca.
Na razie nie wiadomo, gdzie trafi, bo kolejka chętnych jest naprawdę pokaźna.
W ostatnich dniach pojawiły się wieści, że na stole ekipy ze stolicy Wielkopolski pojawiła się lukratywna oferta Club Brugge, która opiewa na sześć milionów euro.
Na razie Lech Poznań na nią nie zareagował, choć wydaje się, że takie pieniądze powinny przekonać sterników „Kolejorza”.
Wydaje się jednak, że w tej sprawie wiele do powiedzenia będzie miał sam zawodnik. Tym bardziej że, im bliżej końca sezonu, tym ciekawsze drużyny pojawiają się na horyzoncie.
Według informacji, które podaje Mateusz Borek, chęć sprowadzenia Michała Skórasia deklaruje między innymi Borussia Dortmund. Do tego w grze są jeszcze Union Berlin, Southampton i przedstawiciele włoskiej ekstraklasy.
- Klubów, które pojawiły się w Poznaniu, by obserwować skrzydłowego reprezentacji Polski, było mnóstwo. Być może nawet i trzydzieści. I tu mowa o tych, co tylko oglądały Skórasia: od Borussia Dortmund, poprzez Union Berlin, a kończąc na Southampton i ekipach włoskich - dodał.
Jeśli wicelider Bundesligi zdecydowałby się na 23-latka, to mógłby on pójść w ślady Roberta Lewandowskiego, Łukasza Piszczka czy Jakuba Błaszczykowskiego. Każdy z tej trójki występował w przeszłości na Signal Iduna Park.