„Los Rojiblancos” przystępowali do starcia z niemiecką drużyną w roli faworyta i pogromcy obrońcy mistrzowskiego tytułu - Liverpoolu.
Ten stan rzeczy nie przestraszył jednak zespołu popularnych „Byków”, który po bramkach zdobytych przez Daniego Olmo i Tylera Damsa przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść i tym samym po raz pierwszy w swojej historii wystąpi w półfinale Ligi Mistrzów.
Rozczarowania z tego faktu nie ukrywał Diego Simeone, który liczył na to, że to jego drużynie przyjdzie rywalizować z PSG.
- Trudno było nam wygrywać pojedynki. Nasi przeciwnicy byli też dużo szybsi od nas. To był długi rok, z zaledwie 60 dniami wolnego. Potem znów pojawiła się presja, która wróciła z Ligą Mistrzów. Mieliśmy tydzień wolnego i musieliśmy wrócić do treningów. Nie byliśmy w stanie zagrać tak, jak chcieliśmy. RB Lipsk mi się podobał. Miał wielką determinację, entuzjazm i świeżość. Dlatego nie mam żadnych wymówek. Daliśmy z siebie wszystko i awansowaliśmy do ćwierćfinału. Teraz uczciwie odpadamy i musimy pogratulować naszym przeciwnikom - przyznał szkoleniowiec.