Luis Suárez pozostaje od 1 lipca bez zatrudnienia po tym, jak Atlético Madryt nie zdecydowało się na przedłużenie z nim współpracy.
Od tego czasu urugwajski snajper łączony był z wieloma drużynami. W kontekście 35-latka przewijały się Borussia Dortmund, Monza czy DC United. Finalnie w żadnej z wymienionych ekip Suáreza w niedalekiej przyszłości nie ujrzymy.
Rodrigo Vázquez z „De Primera” informuje, że doświadczony snajper przystał na propozycję Nacionalu i zwiąże się z nim krótkoterminową umową, obowiązująca do 31 grudnia 2022 roku.
Cała operacja domknięcia powrotu „El Pistolero” do ekipy z Montevideo rozpoczęła się 11 lipca. Wtedy prezydent klubu José Fuentes nawiązał po raz pierwszy kontakt z 35-latkiem, gdy ten przebywał w Urugwaju.
Zdjęcia z wizyty Suáreza w ojczyźnie obiegły bardzo szybko internet. Kibice Nacionalu, pragnąc przekonać napastnika do transferu zaczęli publikować masowo wpisy opatrzone odpowiednim hasztagiem.
Kluczowa faza miała jednak miejsce podczas podróży Fuentesa do madryckiego domu zawodnika. Tam działacz pokazał mu starania o jego powrót sympatyków klubu i nakreślił ogólny plan potencjalnej współpracy.
W sprawę zaangażowany był także emerytowany urugwajski piłkarz Álvaro Recoba, grający niegdyś dla Interu Mediolan.
132-krotny reprezentant „La Celeste” po konsultacji z rodziną ostatecznie zaakceptował wszelkie warunki kontraktu, informując, że rozpocznie treningi z drużyną już w przyszłym tygodniu.
Tym samym, jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, Luis Suárez wraca do Nacionalu po 16-letniej rozłące. W 2006 roku wówczas jako 19-latek opuścił go na rzecz FC Groningen. Od tego momentu budował sukcesywnie swoją pozycję w europejskiej piłce, trafiając później do Ajaksu, Liverpoolu, FC Barcelony i w końcu do Atlético Madryt.
Najlepszy strzelec w historii kadry Urugwaju przed wyjazdem do Holandii zdołał rozegrać tylko cztery spotkania na szczeblu seniorskim dla „Trójkolorowych” z Montevideo.