Chorwat przestał być piłkarzem, o którego dmuchano by i chuchano w trosce o jego gotowość do występów w najważniejszych spotkaniach. 38-latek nie zagrał od pierwszych minut w finale Superpucharu Hiszpanii, pierwszym meczu grupowym Ligi Mistrzów z SSC Napoli czy drugim starciu rozgrywek LaLigi przeciwko Atlético Madryt.
Idąc tym tropem, trudno spodziewać się, aby „Lukita” zagościł w składzie na dwumecz z Manchesterem City oraz drugim ligowym El Clásico.
Ta sytuacja nie podoba się doświadczonemu zawodnikowi, ale Carlo Ancelotti niewiele może zrobić wobec formy Toniego Kroosa, z którym konkuruje on o wyjściową jedenastkę.
Niemiec gwarantuje wyższy poziom, dlatego wkrótce podpisze nowy kontrakt.
Co w takim razie z Luką Modriciem?
Jak podaje Relevo.com, kapitan reprezentacji Chorwacji w zasadzie jest już jedną nogą poza Realem Madryt i jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to latem zmieni pracodawcę, bo pomimo zaawansowanego wieku nie zamierza on jeszcze kończyć kariery.
Zdobywca Złotej Piłki z 2018 roku po pracodawcy może spodziewać się pożegnania z wielką pompą. Gdyby zechciał podążyć tą drogą, na pewno otrzyma huczną ceremonię. Na nic więcej nie może liczyć, gdyż „Los Blancos” chcą pójść dalej, ale już bez niego.
Chrapkę na Modricia mają Dinamo Zagrzeb, ekipy z Arabii Saudyjskiej czy Stanów Zjednoczonych.