Lech Poznań przedwcześnie odpadł z europejskich pucharów. Nie byłoby może w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ćwierćfinalistę poprzedniej edycji Ligi Konferencji Europy wyeliminował teoretycznie słabszy Spartak Trnawa.
Pomimo klęski nie doszło do roszad na ławce trenerskiej, bo w klubie liczą, że John van den Brom doprowadzi „Kolejorz” do mistrzostwa Polski. Na razie jego podopieczni to trzecia siła Ekstraklasy.
Jeśli nie uda się zdobyć żadnego trofeum, to wątpliwe, by Holender pozostał w klubie, o czym mówił ostatnio Dawid Dobrasz.
Okazuje się, że Lech Poznań nie próżnuje i bada różne rozwiązania. Według informacji podawanych przez Szymona Janczyka z Weszlo.com działacze robili rozeznanie w sprawie Macieja Skorży.
- Z tego, co obiło mi się o uszy, to Lech Poznań interesował się tym, co będzie robił Maciej Skorża i czy istnieje opcja, by wrócił do Polski. Odchodził z powodów rodzinnych i to nie była wymówka, a realny powód, który uniemożliwiał mu podjęcie pracy w jakimkolwiek zespole - ujawnia.
Maciej Skorża prowadzi Urawa Red Diamonds od lutego 2021 roku. Wspólnie z tym zespołem wygrał Azjatycką Ligę Mistrzów.
51-latek jest również bardzo dobrze wspominany w Poznaniu. Wspólnie z Lechem zdobył przecież dwa mistrzostwa Polski.
Wcześniej pracował też między innymi w Wiśle Kraków, Legii Warszawa oraz Pogoni Szczecin.