Gwiazdor Evertonu w zasadzie przez całe letnie okienko był łączony z opuszczeniem ekipy „The Toffees”. W pewnym momencie jednoznacznie na temat przyszłości swojego podopiecznego wypowiedział się nawet menedżer ekipy z Liverpoolu, Ronald Koeman. Jak powiedział Holender: - Jego sytuacja nie jest trudna. Zaproponowaliśmy mu nową umowę (obecna wygasa 30 czerwca 2018 roku - red.) na naprawdę dobrych warunkach. Odrzucił jednak naszą propozycję, tłumacząc, że szuka nowych wyzwań.
W samej końcówce okienka brytyjskie media podawały, że Anglik jest już o krok od przenosin do Chelsea. Sam pomocnik zaprzeczył jednak doniesieniom dziennikarzy, jakoby miał przechodzić jakiekolwiek testy medyczne. 23-latek przyznał wprost, że przez odniesioną kontuzję, o wiele bardziej rozsądna będzie zmiana klubowych barw zimą.
Najnowsze doniesienia „Daily Mirror” sugerują, że Barkley cały czas wzbudza zainteresowanie kilku klubów, w tym Tottenhamu oraz Chelsea. Z uwagi m.in. na osobę Mauricio Pochettino, wydaje się, że to właśnie „Koguty” mogą mieć większe szanse na zakontraktowanie zawodnika.
Brytyjskie media podkreślają fakt, iż zimowe przenosiny Barkleya do Tottenhamu i wspólna gra 23-latka z Erikiem Dierem, mogłaby pomóc angielskiej reprezentacji.
Dodajmy, że przez uraz ścięgna podkolanowego, Barkley będzie mógł ponownie pojawić się na murawie dopiero w połowie listopada.