W poprzednim oknie transferowym „Duma Katalonii” starała się początkowo o sprowadzenie Marco Verrattiego, który miał być wzmocnieniem środka pola klubu. Gdy jednak okazało się, że transfer zawodnika Paris Saint-Germain jest właściwie niemożliwy do zrealizowania, na celowniku hiszpańskiej drużyny znalazł się Coutinho.
Do zimowego okna transferowego pozostały niecałe trzy miesiące, więc Barcelona zaczęła już się zastanawiać, w jaki sposób może przekonać Liverpool. Nadal aktualna jest oferta w wysokości 80 milionów euro podstawy i 30 milionów euro ewentualnych zmiennych. Według wicemistrzów Hiszpanii to uczciwa cena, ale nadal jest daleka od oczekiwanych przez „The Reds” 200 milionów euro. Nie jest tajemnicą, że ta wycena Anglików nie była zaproszeniem do negocjacji, a jedynie próbą odstraszenia potencjalnego kupca.
Dla Barcelony pewną wadą transferu Brazylijczyka w styczniu jest fakt, że nie będzie on mógł już w tym sezonie wystąpić w rozgrywkach Ligi Mistrzów w innym zespole, niż Liverpool. Z drugiej strony, tak szybki transfer zapewniłby mu czas do zaaklimatyzowania się w nowym zespole i wkomponowania w styl gry drużyny.
Coutinho jest w stałym kontakcie z piłkarzami Barcelony, między innymi Luisem Suarezem, z którym dzielił szatnię Liverpoolu i Paulinho, bo obaj występują w reprezentacji Brazylii. Ofensywny pomocnik przekazał swoim przedstawicielom, by naciskali na działaczy Liverpoolu i wywalczyli mu transfer do Katalonii.