Naśladowca Kepy w Eredivisie. Napastnik Vitesse nie chciał zejść z boiska!

fot. Transfery.info
Karol Brandt
Źródło: NIS

W weekend Vitesse Arnhem pokonało Bredę 4:1. Jednak już w pierwszej połowie niewiele brakowało, a Mohammed Dauda, idąc za przykładem Kepy Arrizabalagi, zlekceważyłby decyzję swojego trenera.

Po upływie dwóch kwadransów spotkania 21-latek po kontakcie z rywalem upadł na murawę. Wówczas Ghańczyk opuścił plac gry, gdzie dokładnie zbadał go lekarz klubowy, który stwierdził u niego wstrząs mózgu. Pomimo tego atakujący nie chciał być zmieniony, lecz do gry wkroczył Leonid Słucki, trener Vitesse, który zablokował mu drogę na boisko i tym samym roszada doszła do skutku.

Gdy zawody dobiegły końca, szkoleniowiec drużyny zwycięskiej skomentował całą sytuację w rozmowie z NIS.

– Sytuacja Daudy była trochę podobna do sytuacji Kepy. Ale łatwo było go powstrzymać, Dauda pozostał poza linią, a ja go zablokowałem: sto kilo na sześćdziesiąt kilogramów, mógłbym go powstrzymać. Lekarz klubowy, który zauważył wstrząs mózgu, zabronił mu. Powiedział: „Nie, nie ma szans” – stwierdził Leonid Słucki.

Mohammed Dauda w styczniu dołączył do Vitesse na zasadzie półrocznego wypożyczenia z Anderlechtu. Jak dotąd rozegrał on cztery spotkania i raz wpisał się na listę strzelców. 

Przypomnijmy, że przed tygodniem w meczu o Puchar Ligi Angielskiej zejścia z boiska odmówił Kepa Arrizabalaga (więcej - tutaj).

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy