Nie żyje Krzysztof Zalewski, tata Nicoli

fot. Łączy nas piłka
Mateusz Michałek
Źródło: Zbigniew Boniek I WP SportoweFakty

Zbigniew Boniek przekazał bardzo smutną informację o śmierci Krzysztofa Zalewskiego - taty Nicoli.

„Był najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi kilka dni temu, jak mi jest przykro Drogi Krzysztofie. R.I.P” - napisał Boniek na Twitterze.

Krzysztof Zalewski opuścił Polskę w 1989 roku, przenosząc się do Włoch. 19-letni Nicola przyszedł na świat już na Półwyspie Apenińskim. Z czasem rozpoczął szkolić się w Romie, w której pierwszym zespole zadebiutował w poprzednim sezonie. Zawsze mógł liczyć na wielkie wsparcie taty.

Zalewski-senior toczył nierówną walkę z nowotworem. Jak mówił, miał przerzuty.

- Po sześciu miesiącach chemioterapii było dobrze, później miałem zapaść i w ostatniej chwili mnie „wyciągnęli”. Niedawno po prostu przestałem oddychać i było naprawdę groźnie. Ale wierzymy, jesteśmy pełni optymizmu. Ja się nie poddaję. Teraz jest trochę lepiej i zamierzam jechać na dwa mecze syna. Trzy lata temu pożyczkę brałem, żebyśmy do Kataru polecieli, to do Warszawy nie przylecę? Ha! Nie przeżyję, jeżeli nie zobaczę Nicoli na żywo w koszulce kadry - opowiadał w rozmowie z WP SportoweFakty. 

5 września Nikola zadebiutował w reprezentacji Polski w meczu z San Marino. Młody zawodnik asystował przy golu Adama Buksy. Oglądający z trybun poczynania syna Krzysztof nie krył wzruszenia.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy