Do 79. minuty wtorkowego starcia „The
Reds” prowadzili z „Dumą Katalonii” 3:0. Przy takim wyniku o
awansie do finału Champions League decydowałaby dogrywka. Wtedy
jednak szybkim dośrodkowaniem z rzutu rożnego popisał się Trent
Alexander-Arnold. Na bramkę zamienił je Divock Origi i podopieczni
Jürgena Kloppa wygrali 4:0.
Niemiecki szkoleniowiec po
ostatnim gwizdku pochwalił Alexandra-Arnolda za błyskawiczną
wrzutkę, która zaskoczyła obrońców Barcelony. „The
Independent” podkreśla jednak, że wcześniej podobną, a więc
bardzo przytomną reakcją popisał się chłopiec od podawania piłek
i nie był to przypadek.
W trakcie zeszłotygodniowego
spotkania na Camp Nou Klopp dostrzegł, że zawodnicy „Dumy
Katalonii” są zdekoncentrowani i mniej uważni przy stałych
fragmentach gry odgwizdywanych przeciwko nim. 51-latek podzielił się
swoimi spostrzeżeniami ze współpracownikami, w tym opiekunami
młodych graczy w akademii. W szybkim rzucaniu przez nich piłek nie chodziło więc tylko o czas, ale dodatkową dekoncentrację rywala.
W końcówce
wtorkowego meczu 14-letni Oakley Cannonier doskonale pamiętał o instrukcjach i błyskawicznie podał piłkę Alexandrowi-Arnoldowi. Dzisiaj brytyjskie media są zdania, iż jest on jednym z bohaterów „The
Reds”.
Cannonier urodził się w Leeds, a w akademii
Liverpoolu zdarza mu się trenować ze starszymi zawodnikami. Na
razie nie wiadomo, jak potoczą się jego dalsze piłkarskie losy,
ale wtorkowy wieczór z całą pewnością zapamięta na długo.
Oakley Cannonier - 14-latek, który pomógł Liverpoolowi wyeliminować Barcelonę
„The Independent” przekonuje, że czwarty gol dla Liverpoolu w spotkaniu rewanżowym 1/2 finału Ligi Mistrzów z Barceloną nie był dziełem przypadku.