Obie ekipy z Hiszpanii od dawna jeżdżą na letnie tournee po świecie, łącząc przygotowania do rozgrywek z działalnością marketingową i zarabianiem dużych pieniędzy za występy w Azji czy w Stanach Zjedoczonych. Dotychczas jednak tylko raz mierzyły się poza Hiszpanią. Konkretniej w 1982 roku w Wenezueli, gdy górą okazali się „Królewscy”, a jedyną bramkę zdobył wówczas Vicente Del Bosque.
Teraz wiadomo już, że 29 lipca dojdzie do kolejnego El Clasico za Atlantykiem, chociaż tym razem gospodarzem spotkania będzie arena Hard Rock w Miami. Stadion ten przeszedł ostatnio gruntowny rekord i został dostosowany do rozgrywania na nim wielkich spotkań, a to będzie pierwszym po modernizacji.
Mecz Realu z Barceloną odbędzie się w ramach dobrze znanego International Champions Cup, w którym ci pierwsi od lat chętnie uczestniczą (grali już w czterech edycjach). Wystąpią w nim także Chelsea, Paris Saint-Germain oraz Manchester City.
Letnie El Clasico ma być wielkim wydarzeniem, na wzór Super Bowl. Przed pierwszym gwizdkiem, w przerwie i po zakończeniu meczu odbędą się koncerty wielkich gwiazd, wszystko po to, by udało się zorganizować spektakl, którego kibice i piłkarze długo nie zapomną.