Dotkliwa porażka 0-5 w wyjazdowym starciu z Vitesse Arnhem ostatecznie przypieczętowała spadek o klasę niżej popularnych „Die Tukkers”, na który zanosiło się zresztą od pewnego czasu. Podopieczni Marino Pusicia w trakcie rundy wiosennej zdołali odnieść zaledwie jedno zwycięstwo, dlatego nie dziwi fakt, iż zostali wyłonieni jako pierwszy tegoroczny spadkowicz z ligi holenderskiej.
Ekipa z Enschede występowała w Eredivisie nieprzerwanie od 1984 roku, zaliczając się na przestrzeni lat do ligowej czołówki holenderskich rozgrywek. Piłkarze z De Grolsch Veste m.in. trzykrotnie triumfowali w Pucharze Holandii.
Największym sukcesem Twente było jednak sięgnięcie po ligowe mistrzostwo w 2010 roku. Ekipa prowadzona wówczas przez Steve McClarena pokazała plecy ligowym potentatom, mając w składzie takich zawodników, jak m.in. Blaise N’Kufo, Miroslav Stoch czy Luuk de Jong.
Twente bliskie degradacji było już w 2016 roku, kiedy to fatalna kondycja finansowa klubu przyczyniła się do odjęcia mu trzech punktów. Mimo to, zespół ze wschodniej Holandii zdołał wówczas zachować ligowy byt.
Wraz z wyłonieniem się pierwszego spadkowicza poznaliśmy także pierwszą drużynę, która wywalczyła awans w szeregi Eredivisie. Jest to Fortuna Sittard, która powraca do najwyższej ligi po 16 latach oczekiwania.