50-latka "zwolnił" więc jego były klub, którego ten był szkoleniowcem w latach 2011-2013. JIM z "Żabami" wywalczył awans do europejskich pucharów, jednak po sezonie 2012/2013, w którym Levante zajęło zaledwie 11. miejsce w lidze, jego umowa nie została przedłużona. Hiszpan podjął wówczas pracę w Realu Valladolid. "Pucela" nie zdołała jednak utrzymać się w Primera División i przed tym sezonem trener po raz kolejny został bez pracy. Do ekstraklasy powrócił po tym, jak zatrudniła go po zwolnieniu Francisco właśnie Almería.
"Almeriensistas" pod jego wodzą zdołali co prawda wygrać cztery ligowe spotkania, ale po serii siedmiu meczów bez zwycięstwa działacze ekipy z Andaluzji nie wytrzymali i postanowili rozstać się z 50-latkiem. Drużyna z Estadio de los Juegos Mediterráneos obecnie zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, ma na swoim koncie 22 punkty, a do bezpiecznej strefy traci już cztery oczka.
Następcą Martineza okazał się Sergi Barjuán i Esclusa, w przeszłości bardzo znany piłkarz kadry Hiszpanii, reprezentujący barwy Barcelony i Atlético. Niegdyś lewy obrońca staje przed trudnym zadaniem utrzymania klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Sergi wcześniej pracował tylko z juniorami w Barcelonie i seniorami Recreativo Huelvy.