Zgodnie z wcześniejszymi doniesieniami m.in. „Blica” napastnik Realu Madryt w trakcie kwarantanny nałożonej na piłkarzy hiszpańskiego klubu udał się do Serbii. O ile COPE od razu informowało, że władze „Królewskich” wyraziły zgodę na jego podróż, na Jovicia i tak spadła krytyka w związku z tym, że złamał zasady kwarantanny nałożonej na osoby przybywające do Serbii.
Piłkarz postanowił zareagować.
„Jest mi przykro, że stałem się głównym tematem i pisze się o mnie, a nie o bohaterach obecnego kryzysu - lekarzach i innych pracownikach służby zdrowia.
Będąc w Hiszpanii, przeszedłem test na obecność koronawirusa i wynik był negatywny. Postanowiłem więc udać się do Serbii, by wesprzeć moich bliskich. Odbyło się to za zgodą władz Realu. Lądując w ojczyźnie, ponownie przeszedłem test i wynik znowu był negatywny.
Przykro mi, że niektórzy ludzie nie wykonali odpowiednio swoich obowiązków, nie dając mi szczegółowych instrukcji dotyczących kwarantanny. W Hiszpanii pozwalano mi wyjść do apteki czy supermarketu, by uzyskać niezbędne zapasy. Tutaj jest inaczej. Przepraszam wszystkich, jeżeli naraziłem ich na jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Mam nadzieję, że wspólnie możemy to wszystko przezwyciężyć. Trzymajmy się razem” - napisał 22-letni piłkarz na Instagramie.