Drużyna z województwa mazowieckiego jest zamieszana w trwającym sezonie w walkę o utrzymanie w trzeciej klasie rozgrywkowej i wiele na to wskazuje, że przed startem rundy wiosennej będzie musiała dokonać kilku transferów, aby móc dalej na poważnie myśleć o pozostaniu w drugiej lidze, a wszystko to przez decyzje wydane przez Polską Agencję Antydopingową (POLADA), która zawiesiła wszystkich siedmiu zawodników Pogoni podejrzanych o stosowanie zakazanej infuzji dożylnej.
Już na początku grudnia jako pierwszy wyrok w tej sprawie usłyszał Artur Balicki. Napastnik wypożyczony z Wisły Kraków został ukarany dwuletnią dyskwalifikacją z osiemnastomiesięcznym okresem jej zawieszenia, co w praktyce oznacza, że będzie wyłączony z gry przez sześć miesięcy.
Do końca obecnych rozgrywek na polskich boiskach nie pojawią się także jego pozostali podejrzani o stosowanie dopingu koledzy - Aya Diouf (obrońca), Tomasz Margol (pomocnik), Marcin Kozłowski (obrońca), Piotr Smołuch (bramkarz), Kacper Falon (napastnik) oraz Sebastian Krawczyk (obrońca).
Zawieszenie wymienionych wyżej piłkarzy ma być liczone od dnia 5 grudnia. Orzeczenie nie zostało jeszcze uprawomocnione.
Przypominamy, że zgodnie z obowiązującą listą substancji i metod zabronionych niedozwolone są infuzje dożylne i/lub iniekcje o objętości większej niż 100 ml w okresie 12 godzin, z wyłączeniem tych przyjętych w uzasadnionych przypadkach w trakcie hospitalizacji, zabiegów chirurgicznych lub badań klinicznych. W przeszłości stosowanie tego rodzaju dopingu zostało stwierdzone m.in. u Samira Nasriego (skazany na 18 miesięcy dyskwalifikacji) oraz Ryana Lochte'ego (skazany na 14 miesięcy dyskwalifikacji).
Pogoń Siedlce zajmuje po rundzie jesiennej odległe czternaste miejsce w tabeli, ostatnie gwarantujące utrzymanie, z dorobkiem 24 zdobytych punktów, co oznacza, że klub ma zaledwie dwa „oczka” przewagi nad strefą spadkową.