Hubert Turski do pewnego momentu uchodził za ogromny talent, a Pogoń Szczecin liczyła, że zarobi na nim w przyszłości krocie.
Karierę napastnika zatrzymały jednak kontuzje, które na wiele miesięcy wykluczyły go z gry.
W obecnym sezonie atakujący robi wszystko, by wrócić. Z tego powodu dostawał szanse na występy w trzecioligowych rezerwach. Kilka razy pokazał się z dobrej strony, lecz to za mało, by dostać szansę od Jensa Gustafssona.
Z tego względu zarówno klub, jak i otoczenie zawodnika uznali, że najlepszy dla jego rozwoju będzie transfer.
W niedzielne popołudnie poinformowano, że 20-latek zamienia Pogoń Szczecin na Arkę Gdynia.
Do drużyny z Trójmiasta przenosi się w ramach wypożyczenia, które będzie ważne do 30 czerwca 2025 roku. W umowie znalazła się alternatywa wykupu za nieujawnioną kwotę.
- Hubert ma za sobą bardzo trudny czas. Jestem przekonany, że gdyby nie kontuzja, byłby teraz w zupełnie innym miejscu. Nadal jednak w niego wierzymy. To zawodnik, który ma duże umiejętności i ambicje. W ostatnich miesiącach wracał do optymalnej dyspozycji w zespole rezerw, w którym pokazywał się z bardzo dobrej strony. Wiem, że wypożyczenie do klubu walczącego o awans do Ekstraklasy to na tym etapie dla niego właściwy krok - stwierdził dyrektor sportowy Dariusz Adamczuk.
Turski rozegrał w tym sezonie osiem meczów, w których zdobył pięć goli.