Ubiegłego lata „Królewscy” rozglądali się za nowym golkiperem, ponieważ Andrij Łunin nie wzbudzał zaufania u Carlo Ancelottiego. Ostatecznie zapadła decyzja o rozpoczęciu sezonu z tymi samymi zawodnikami.
Plany uległy zmianie, kiedy poważnej kontuzji doznał Thibaut Courtois. Wówczas pozyskany został Kepa Arrizabalaga.
Włoski szkoleniowiec jest bardzo zadowolony z usług Hiszpana, ale nie wiadomo, czy uda się go zatrzymać. Wszystko zależy bowiem od Chelsea, która jedynie wypożyczyła piłkarza „Los Blancos”.
Jak podaje Relevo.com, Real Madryt dmucha na zimne i obserwuje uważnie rynek transferowy.
Gdyby nie udało się zatrzymać Kepy, a także w przypadku odejścia Łunina, pozyskany ma zostać golkiper.
Obserwowanych jest kilku piłkarzy, w tym Matheus ze SC Braga, Giorgi Mamardaszwili z Valencii czy Randall Rodríguez z Peñarolu.
Na razie mamy do czynienia ze wstępnym rozpoznaniem, lecz wysłannicy madryckiej ekipy trzymają rękę na pulsie.
W ostatnim czasie między słupkami stawał Łunin. Hiszpańskie media są jednak pewne, że w najbliższym meczu do bramki wróci Kepa.
***
Niedoszły reprezentant Polski „wielkim faworytem” transferowym dla Realu Madryt